W dzisiejszych czasach superbohaterem albo jakimś innym tytanem co najmniej być trzeba, żeby cię bliscy docenili.
Znam sytuację sprzed paru lat z bliskiego mojego otoczenia pewnego ojca pomiatanego przez swoje dzieci. Płakały dopiero kiedy schorowany umarł. Ale nawet kiedy chorował i było im go żal. Nie miał szansy zostać superbohaterem, żeby im zaimponować. A czy znacie jakichś superbohaterów? Nie ma takich. Są tylko zwykli ludzie. Kochajcie ich póki żyją.