Przejmujący obraz nastoletniej determinacji w kinie drogi o tym wszystkim, co nieobecne. Tak sobie myślę po seansie, że Polska to kraj wielkiej biedy. A za nią stoi również bieda emocjonalna, nieumiejętność okazania uczuć, ich rozwijania, podtrzymywania, relacje sprowadzone do przelewów i gorzka codzienność tyrania, w której każdy próbuje znaleźć coś intymnego, tylko dla siebie. Świetna debiutantka Zofia Stafiej. Co prawda jedzie na jednej minie, ale daje radę unieść ciężar przekazu tego filmu o poszukiwaniu niemożliwego. Więzi, której już nie da się odbudować. Mocny i zapadający w pamięć. Naprawdę dobre polskie kino.