A w Polsce film nieznany? Czemu? Tylko 11.237 głosów jakby był niszowy, albo mega stary. To niepodobne do filmwebowiczów.
Co? Zobacz sobie ile głosów mają filmy niszowe czy mega stare. Po 4 tysiące? Niektóre trzech zer nie dosięgają. A Ty jesteś sfrustrowany, bo animacja komediowo-familijna ma ponad 11 tys. głosów. Można byłoby przykładami z rękawa sypać. Daleko sięgać nie trzeba, chociażby nasze rodzime produkcje Polańskiego czy Hasa. Myślę, że trochę wstyd, że Amerykanie lepiej znają smak naszych owoców, c'nie?
Nie zrozumiałeś, koleś. Nie chodzi o wartość filmu tylko o niespójność popularności nowego tytułu z tym co się stało na filmwebie. Taka drobna uwaga. Nie jestem sfrustrowany i nawet nie oglądałem tej animacji. Chodzi tylko o sam fakt, że liczba głosów jest nieadekwatna do popularności tego filmu na świecie. Film zarobił ponad 0,5 miliarda dolarów i jest nowy (2010) rok. Inne, tak świeże i dochodowe filmy mają 60-200 tysięcy głosów. Nie 11. To jest poziom "Fujary na tropie" (Znasz?) a powinno być towarzystwo Toy Story3 lub Alicji w Krainie Czarów.
Porównaj sobie te dwie listy:
http://boxofficemojo.com/yearly/chart/?yr=2010
Tu "Despicable Me" (Jak ukraść księżyc) jest na 7 miejscu
A tu jak zaznaczysz datę produkcji od 2010 do 2010, to znajdziesz go na 10 stronie dopiero. Pośród nieznanych filmów.
http://www.filmweb.pl/search/film?q=
A to, że filmy Hasa czy Felliniego mają kilka-kilkaset głosów, to mnie akurat nie dziwi i nie sądzę by to się kiedykolwiek zmieniło. Do popularnych nie należą a ich box office nie sięgał pół miliarda USD. Mówię o popularności pozycji, a nie o wartości artystycznej czy historycznej.
Ah, ok. Myślałem, że jesteś sfrustrowanym fanem, tytułu nie doczytałem a w box office nie zaglądam. Komentarz Twój wydał mi się pełen pretensji, ale skoro "taka drobna uwaga", to kiwam głową i cofam słowo.
Swoją drogą, "Alicja w krainie czarów" (+Tim Burton) i seria "Toy Story" mają swoją renomę i nie trzeba tego z wielkim wysiłkiem promować, natomiast "Jak ukraść księżyc" wydaje się zupełnie anonimową produkcją. No, prócz politycznego skojarzenia z "O dwóch takich co ukradli księżyc". ;)
No właśnie... U nas jest anonimową produkcją, kiedy to na świecie zarobiło setki milionów i zdobyło pokaźne nagrody. Ogólnie film okazał się wielkim sukcesem, a ja dopiero się o nim dowiaduje i to właśnie mnie dziwi ; p.
Tak na marginesie waszej dyskusji, dodam, że polski tytuł filmu jest wyjątkowo niefortunny. Niby w filmie księżyc jest kradziony, ale nie to jest w tym filmie najważniejsze, myślę, że wielu widzów w Polsce zniechęciło się do tej fajnej bajki, przez tytuł, nawiązujący chyba bardziej do polityki, niż świata filmu i animacji.