Heh, to samo sobie pomyślałam jak zobaczyłam polski tytuł. Widać wyobraźnia polskich tłumaczy (lub jej brak, jedno z dwojga) nia ma granic...

Wydaje mi się, że mając sam tytuł już można widza zaciekawić. Wystarczy odpowiednia sztuczka słowna czyli gra słów, która wcale nie musi być wiernym odwzorowaniem oryginału. Byle miała coś wspólnego z treścią filmu. Czy coś takiego naprawdę trudno wymyślić?

Trudno wymyslec. Moi znajomi, ktorzy siedza w dystrybucji lamia sobie glowy nad roznymi wersjami. Czasem jest to kwestia konsensusu.
Najfajniej jest rozpisywac konkurs wisrod widzow, ale przewaznie nie ma na to czasu. Mysle, ze jesli macie fajniejsze pomysly (wystarczajaco wczesniej) kazdy dystrybutor powita je z pocalowaniem reki.

Ciekawi mnie tylko, czy taki dystrybutor potraktuje mnie poważnie jeśli, powiedzmy, dostanie ode mnie mailem kilka takich propozycji tytułów? A przynajmniej czy każdy w ten sposób do tej kwestii podchodzi?

Poważnie czy Cię potraktuje, to pewnie zależy. Ale w większosci przypadków przywita wszystkie propozycje z pocałowaniem ręki.
Wiesz jak ciężko znaleźć coś, co z jednej strony odda klimat i filmu, i tytułu, a jednoczesnie nie zrazi odbiorcy docelowego. Bo szczerze mówiąc kwestia marketingowa jest tu najważniejsza. Pamietam jak się obraziłam, gdy kiedys przez kolegę podałam tytuł do Finding Neverland, ale mojego nie wybrali. I choć wciąż uważam że mój był lepszy, to mysle, ze mArketingowo rzecz ujmując zrobili lepiej. (dla ciekawskich PAN PIOTRUŚ PAN contra MARZYCIEL). Nie wiem czy mi sie uda ale moze uda mi sie wyciagnac dla nas tutaj jakis tytul do obróbki na polski, co Wy na to?

widze ze cos mi walneło na to całowanie ręki, pfuj
STRANGER THEN FICTION. Jaki polski tytuł?

"Stranger Than Fiction"? Teraz pozostaje kwestia czy mamy się kierować kwestią atrakcyjności tytułu dla przeciętnego widza, jego chwytliwością czy możemy puścić wodze fantazji... Rzeczywiście sprawa nie jest łatwa, przyznaję i wcale nie twierdziłam inaczej. Bo pomysły w stylu "Życie jest fikcją" lub "Więcej niż fikcja" to najgorszy banał jaki możnaby wziąć pod uwagę :/ Chodzi pewnie o to, by tytuł miał w sobie coś zachęcającego i oddającego również charakter samej produkcji, więc powinno być śmiesznie lub tytuł powinien przynajmniej sugerować, że tak będzie. "Fikcyjne życie urzędnika" pewnie będzie odstraszać ;) Nie znam dogłębnie fabuły, by można było coś bardziej konstruktywnego wymyśleć. Inne propozycje lub dokładne streszczenie fabuły mile widziane :]

Poza tym, przychodzą mi do głowy tytuły związane z książką, ale niestety większość uciekłaby czym prędzej od takiego filmu. Zasada "don't judge a book by it's cover" w wypadku filmów rzadko się sprawdza. Dlatego "Lektura twojego życia" i "Czytając siebie" zdecydowanie odpadają ;) Choć mnie się podoba ten pierwszy wariant.

uwielbiam takie posty...nic nie wnoszace. moze w takim razie, w celu uwiarygodnienia sie, podasz jakies contr-propozycje. go ahead!!! ja dzis mam nadzieje obejrzec film, wiec tez bede madrzejszy, czy "jak we snie" mozna uznac za oddajace klimat "science of sleep"

jest jeszcze coś takiego jak: Sztuka śnienia... tylko, że w Polsce mało znana... ale moim zdaniem byłby to najtrafniejszy tytuł.

alchemia snu??
chociaż sama nie jestem przekonana;]

Alchemia snu... oj tak :) Gdyby był konkurs na tytuł, mogła by Pani wygrać. A tak zostaje "Jak we śnie" - zawsze jest jeszcze tytuł oryginalny.