Włączyłem film żonie, myślę sobie uwielbia koty to jej się spodoba. Po kilkudziesięciu minutach filmu kazała mi wyłączyć mówiąc że "ktoś kto zrobił ten film nie ma bladego pojęcia o kotach", no i faktycznie mamy w domu kota i straszliwie irytowały nas dźwięki które wydawał z siebie kot z tego filmu, to były wrzaski, krzyki przerażenia lub okrzyki złości, kot leżąc zamiast mruczeć darł się jakby go obdzierali ze skóry. Nie dało się tego słuchać, a więc i oglądać...