Ciekawy film, choć miejscami wydaje mi się, że jest jakieś "rozminięcie kulturowe" pewne gesty słowa wydają się być dla nas, Polaków, nieczytelne a zarazem pewne polskie zachowania są na tyle dziwne, że sprawiają wrażenie przekształconych przez japońską interpretację. To troche tak jak z tłumaczeniem tekstu z jednego języka na drugi a potem z drugiego na oryginalny. Otrzyma się zupełnie inny tekst "Szumią jodły na szczytach gór, szumią sobie w dużej odległości..." ;)
Ciekawa jestem Waszych opinii. Szkoda, ze jest tak mało informacji o tym filmie. Zwłaszcza jeśli chodzi o obsadę. Skąd na przykład wzięto te dzieci?
Moim zdaniem chłopiec chciał pocałowac ją w rękę, albo może nawet to zrobił. On był rocznik 1912, więc tradycja całowania rodziców w rękę była w tym czasie bardzo żywa. Japonka tego gestu po prostu nie zrozumiała. Może zaskoczona chciała wyrwać rękę, stąd pocałunek wypadł na palcu, a ona uznała, ze to był rodzaj jakiegoś ugryzienia. Nie zapominajmy o barierze językowej, która uniemożliwiała wyjaśnienie gestu wtedy, a później już nie było okazji. Więc w jej pamięci pozostało to jako dziwny i niezrozumiały gest. Być moze przypominał on z kolei jakis gest japoński, stąd ta kontaminacja?
Wiesz, gdzie jest możliwość obejrzenia tego filmu gdziekolwiek? Chociażby, nawet po japońsku, ponieważ ten historia tego filmu i jego temat jest naprawdę mocno ciekawy.