Trudno powiedzieć o tym filmie coś pozytywnego. Końcowe sceny absurdalne. Środek można spokojnie przewijać. Niby na faktach, ale wygooglałam te fakty i daleko im do fabuły tego czegoś. Spokojnie można ominąć.
Wcale nie trudno :) blondyn dobrze zagrał i Julie fajna uśmiechnięta naturalna postac. Bardzo ja polubiłam, mogłabym mieć taką koleżankę. Oglądało się z poczuciem, że oglądasz na ekranie zwykła osobe a nie jakąś pseudo gwiazdę.
Nie jest to film o Laurze Kucera (Kucerze?).
Na faktach oparte jest to, że eks postrzelił dziewczynę dwa razy, w tym w głowę, i zostawił ją w dziczy (w filmie na 3 dni, naprawdę na 4), a ona przeżyła i ją znaleźli, co wg mnie jest najważniejsze, bo to jest ta część historii, która gdyby naprawdę nie przydarzyła się Laurze to bym przewracała na to oczami w filmie. Bo jednak zwykle ofiary przemocy zostają w tym przysłowiowym rowie.
Film jakościowo średni, ale z ważną wiadomością, pokazujący nadal żywe schematy.
Ale jeśli ktoś szukałby lepszego kina o podobnej tematyce to polecam "Wind River".