przerostu formy nad treścią. Podziwiam formę, ale fabuła zupełnie mnie nie przekonała.
Muszę też przyznać, że Tilda Swinton, którą cenię za aktorski kunszt, w roli namiętnej kochanki (nie po raz pierwszy) niestety mi nie smakuje.
Mimo wszystko, ze względu na, w większości, wspaniałe zdjęcia, oceniam film powyżej średniej.
I muzyka, muszę dodać, również na +
zgadzam się. sama fabuła jak dla mnie średnia. ale zdjęcia niesamowite. aż czuje się klimat włoch.
To ja więcej takich przerostów proszę. Zdjęcia to tylko jeden z elementów, cały film jest zanurzony we wspaniałym nastroju, słusznie kojarzącym się co poniektórym z Viscontim. Zaś jedzenie wręcz pachnie z ekranu, aż mi się "Uczta Babette" przypomina.
Potwierdzam odczułam dokładnie to samo. Forma ciekawa, jednak fabuła naprawdę średnio mnie poruszyła. Poza wątkiem miłosnym Emmy z Antoniem. Poza tym Tilda Swinton mnie urzekła. Podziwiam ją za tą wspaniałą grę aktorską. W dobie plastiku, retuszu, botoksu itp. itd... ona niczym nie skrępowana ani brakiem urody (bądźmy obiektywni) ani brakiem młodego ciała genialnie wypada na ekranie przez co owe braki są nie dostrzegane. Przynajmniej przez mnie.
Mimo że troszkę ciężki cieszę się że zobaczyłam to dzieło.