Jakiś czas temu przypomniał mi się ten film i szukałem go takim zarysem fabuły:
Szukam tytułu filmu raczej nowy (ostatnie 5 lat) ale z bardzo, bardzo słabym (lub tanim) CGI. Akcja rozpoczyna się w 1978r. gdzie żołnierze w górach pomagają przy wykopaliskach archeologicznych. Jakieś kości smoków wydobywają, ogólnie akcja tajemnica. Następuje wybuch i wybierają grupę do ekspedycji w głąb góry. Jeden kolo kocha się w pielęgniarce (która to przypadkiem jest córką profesora kierującą archeologami) i przystępuje do tej ekspedycji. No i sobie idą i prawie wszyscy giną przez zmieniające kolor (niebiesko - zielony) małe smoki, które wyglądają jak motyle. Potem spadają w głąb góry do jakieś groty wypełnionej wodą. Tam dziewczynę zjada coś ni Godzilla, ni waleń potwór. Koleś załamał się i wyjeżdża na jakąś prowincje, gdzie przez 3 lata pracuje w bibliotece.Tam znajduje tajemnicze książki o duchach i je studiuje. Potem jest jakaś scena, że miasteczko naftowe podczas występów jakiś uczniów szkoły podstawowej (chyba dziadka do orzechów) zostaje zaatakowane przez jakieś potwory (jakieś niedzwiedziowilki). No i koleś idzie z jakimiś najemnikami przez pustynie ciągnąć za sobą wielbłądy właśnie do tego miasteczka. Potem walczyli z potworami, aha się właśnie okazało że ta laska co niby pod wodą coś ją zjadło jednak żyje i idzie razem z nimi ale nie pamięta, albo udaje, że nie pamięta tamtego kolesia. Potem ona walczyła z tymi potworami ale zasnąłem i obudziłem się jak leżeli w trumnie i leciały napisy końcowe. Podczas napisów leciał utwór Imagine Dragons „Demons”,ale IMDb ni huhu nie podaje jakiegokolwiek azjatyckiego filmu do tego utworu. Nie wiem też jaki kraj to wyprodukował, ale był silny nacisk komunistyczny na fabułę, więc na pewno nie Japonia.