No rpzepraszam, Malkovich był wspaniały :) Ale dla jednego aktora się filmu nie ogląda... Także... DARUJCIE SOBIE :(

Podpisuję się pod twoimi skargami - film mocno mnie rozczarował, pod każdym chyba względem. Bitwy niespecjalne, aktorstwo nierówne, scenariusz powierzchowny. Aż dziw, że to film tego samego Bessona od "Leona" i "Nikity". Duża szkoda, ale nie on jeden zawalił projekt, który miał być chyba w zamierzeniu dziełem jego życia (patrz "Piraci" Polańskiego czy "Gangi Nowego Jorku" Scorsese). Kolejny dowód na to, że podstawą do sukcesu jest scenariusz.

W 100% się zgodze ze stwierdzeniem, że najgorzej wypadła w tym gronie odtwórczyni roli głównej. Kompletnie mnie nie przekonała do kreowanej przez siebie postaci...
A właściwie to mogę nawet powedzieć, że robiła nieco karykaturalne wrażenie.

Malkovich mi sie też nie podobał ;/ Był taki mało przekonujący a gra Jovovich ograniczyła sie raczej tylko do darcia mordy więc też trudno napisać coś dobrego... ;O

Oglądalem film pierwszy raz i prawda w grze aktorskiej nie bylo niczego nadzwyczajnego. Fabula niezla ale czy ona byla az tak twarda?? to troche lipa z tymi strzalami co ją ranily.

Czytałem wiele biografii, kronik i dokumentów dotyczących życia Joanny d'Arc i jej procesu. Ten film rozczarował mnie niemal całkowicie. Niewiele mogę dobrego powiedzieć o tym filmie. Właściwie nic, poza scenami batalistycznymi i obsadą nie było dobrego. Najgorszym elementem była Mila Jovovich. Jest ona dość ładna, by znieść jej chłopięcą fryzurę, ale zagrana przez nią Joanna D'Arc nie ma charyzmy, a tej Dziwicy Orleańskiej brakowac nie powinno. Nie będe się tu szczególnie rozpisywał. Wiecej napiszę zaraz na blogu.

mnie film porwał i wzruszył więc chyba dla ciebie nie jestem widzem...