Robią to podobnie jak w Matrixie. W większości filmów s-f jest pokazywana prawda, ale dzieła braci Wachowskich są tego kwintesencją.
Dlaczego im na to pozwalają? Jednym z powodów jest na pewno to, że ludzie myślą, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, a gdy ktoś znajduje potwierdzenia światowego/kosmicznego spisku w różnych źródłach, to mówią, że naoglądał się za dużo s-f. I tym sposobem poszukiwacze prawdy są na starcie dyskredytowani przez hordy zombie napędzających ten niewolniczy system.
Zapoznajcie się bliżej z tematem, jeżeli interesuje was prawda.
Polecam wykłady genialnego Marka Passio:
https://www.youtube.com/watch?v=cfkGpeYGRSM
Masz rację, to kolejny film dokumentalny Wachowskich który jednak jest podany w formie przenośni otoczonych przez holywoodzki scenariusz. Tak jak seria Matrix jest wyjątkowym przekazem informacji tak i Jupiter stoi na równie wysokim poziomie. Niestety o ile jako forma przekazu film jest rewelacyjny o tyle już jako film fabularny uważam go za przeciętniaka. Jupiter choruje na to samo co II i III część Matrixa, jest przesycony efekciarstwem zachodzącym aż w tandetność i dziecinność. Wachowscy nie znają umiaru w akcji i to ich gubi bo czasy Matrixa już dawno za nami, nie jest łatwo zafascynować widza scenami akcji o ile nie są mega wybitne - w Jupiterze z pewnością nie są. Tak jak i wątek miłosny może i poruszy nastolatka ale dojrzałego widza znudzi swoją infantylnością. Czasami mniej znaczy więcej, szczególnie jeśli film w założeniu ma być formą przekazu wiedzy.