efekty specjalne: 8/10, treść: 0/10, aktorzy: 1/10. Czyli kolejny film dla dzieci. Wybredny widz niech nie traci czasu.
Tak, kino staje się coraz bardziej debilne, nie dostosowuje się do gustu lecz do poziomu widza co w tym przypadku w dzisiejszych czasach masa filmów mówi sama przez siebie. Dla mnie nie ma znaczenia na jakim oglądam ekranie, dno poznać bez tego, kino nie dodaje uroku, raczej odsłania wszystkie niedoskonałości. W tym przypadku pokazało dno, z marnie dobranymi bohaterami, historią.
Właśnie widziałam zwiastun i jakoś nie wiem, czy czuję się zachęcona. Owszem, wizualnie prezentuje się super, ale gra aktorska woła aż o pomstę do nieba. Ale chyba zdecyduję się jedynie dla Eddiego, bo po fragmentach z nim widzę, że jego sceny będą wspaniałymi smakołykami w tej beznadziejności.
Słaby, bo bardzo głupi. Zwykle przy ocenie staram się uwzględniać różne aspekty dzieła, efekty specjalne również, ale tutaj nawet one nie pomagają zanadto.
Zgadzam się tobą. Sprawa wyginięcia dinozaurów i kręgi na polu.. Kosmici w roli, hmm wampirów(?), nawet jak bym wierzył w ufo, to może tylko te kręgi na polu, można by uznać, za w miarę realne.
Scena z podpaską bezcenna. Ja nie wiem czy takie rzeczy bawią w dzisiejszych czasach, chyba jestem już za stary na takie bzdury.
Dokładnie to samo pomyślałam. Scenariusz jest do bólu idiotyczny i denny. Takich dialogów nie słyszy się nawet w kinie klasy B. Tragiczna Mila Kunis która ot tak przechodzi do porządku dziennego że jest posiadaczką naszej planety, i wtórujący jej Tatuum który jest kimś w rodzaju gwiezdnego Rambo w latających butach. Litości. Efekty specjalne? Momentami olśniewające, momentami tragiczne co do Wachowskich nie podobne. Czułam niemal fizyczny ból oglądając ten film ale dotrwałam do końca. 2 punkty za niezłe efekty dźwiękowe, i troszkę przerysowaną ale chyba najlepszą w tym filmie, rolę Redmayen`a
Bardziej realistyczny ten film niż Szybcy i wsciekli 7 :D No i mimo, że dialogi denne, to też o niebo lepsze od SiW 7 :D
Lipa brak logiki, fabuła na poziomie zerowym. Ludzie żyjący po 90 tysięcy lat dają się sprać 24 letniej dziewczynce z metalową pałką. Na końcu jak gdyby nigdy nic powrót do życia jakby w kosmosie nie było co najmniej 2 osób, które chcą ziemi i prawdopodobnie mają spory arsenał wojsk. Nie chce mi się wymieniać nieścisłości i kompletnego braku logicznych rozwiązań o naiwności głównej bohaterki nie wspomnę.
Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę z tego jak istnotną rolę w filmach odgrywa... muzyka. Star Wars prawdopodobnie nie byłoby w tym miejscu, gdzie jest dzisiaj, gdyby nie John Williams. Tutaj praktycznie nie ma muzyki, a jak już coś pogrywa, to tak do bólu oklepane, jakby utwory zostały losowo wygenerowane w jakimś music makerze.
Całość w ogóle przypomina mi zlepek różnych klisz i pomysłów. Eddie Redmayne usiłuje kopiować Marlona Brando z Ojca Chrzestnego, Tattum to taki Han Solo z drugiej ręki, nawet człowiek-słoń imituje Chewbacce.
Denerwują mnie współczesne efekty. Wszystko takie kolorowe i jaskrawe. Większość scen to 20-minutowa kupa ognia, nic nie widać, tylko nieustannie słychać blasterowe psiu-psiu-psiu-psiu. Za dużo, za długo i za szybko.
No i coś dla fanów zmierzchu, zakończenie iście melodramatyczne, w pewnej chwili byłem pewien, że Tattum okaże się wampirem ;)
Zgadzam się. Po Matrixach, Atlasie Chmur czy Vendecie spodziewałem się czegoś wielkiego. A tutaj wyszło coś, co momentami przypominało mi Power Rangers.
Do tego gra aktorska na niskim poziomie, rozbita fabuła, motywy nie wiadomo skąd, itd.
Szczerze mówiąc momentami myślałem, że Wachowscy zrobili coś na kształt komedii czy pastiszu swoich produkcji, ale po godzinie stwierdziłem, że tam wszystko jest na poważnie.
Jedyny plus: efekty specjalne i muzyka gdy akcja przyspiesza (ogólnie - sceny walk i bitew).
To było straszne! Nie wiem jak przetrwałam te dwie godziny. Nie wiem, co mnie wkurzało najbardziej. gra aktorska? - niesamowitne jest jak aktor może w jednym filmie być dobry (Redmayne w Teorii Wszystkiego) zaś w kolejnej już fatalny. Muzyka? - generalnie jej brak, a jak już to napierdzielanie 5 latka w cymbałki. Dialogi? Zachowania postaci? - spoko kosmici, inne planety, luz, ojej pszczoły. Wątek miłosny? Z kotletem schabowym w każdą niedzielę mam więcej autentyczności i spójności.
Film zły do bólu.
Królowa Ziemi Myjąca Kible, to miało znaczenie żartobliwe.
Efekt wygórowany nad fabułą i zagraniem aktorów.
Trochę sensu jest, trochę nie, taka bajka dla dzieci.
Właśnie, bajka dla dzieci. Jeżeli ten film, był by serialem na Disney Channel i główna rolę zagrała by np. Kiersey Clemons(przykładowo tylko), to może miało by to jakiś sens. W sumie nawet bym taki serial zobaczył.
Dokładnie. Trochę dystansu. Matrix był i jest jedynym w swoim rodzaju. I raczej nie oczekujcie powtorki na tym poziomie. Nie ma sensu porównywać kolejnych filmów Wachowskich do tego dzieła. To jest jak z Machulskim Seksmisja ,Vabanki i koniec. Jak dla mnie całkiem udany film. Bardzo dobry w warstwie wizualnejm i prowokujacy do przemyśleń. 7\10
Nigdy nie uważałam się za super wybrednego widza szukającego najwybitniejszych dzieł kinowych jednak oglądając ten film nie mogłam wyjść z podziwu jak bardzo tandetny, sztuczny i oklepany ukazał się ten film. Liczyłam oglądając zwiastun, czytając opis filmu i patrząc na nazwiska aktorów odgrywających główne role na przynajmniej miło spędzony czas przy ciekawym filmie. Tym czasem akcja nie specjalnie mnie zachwyciła, cała historia bez polotu, romans na tyle kiepski i banalny, że aż chciało mi się krzyczeć kwestie z youtubowej parodii Romea i Julii. Główna bohaterka po ilu? dwóch rozmowach? wręcz rzuca się w ramiona człowieka-wilka, wyznając mu głębokie uczucie i zapewnienie, że cytując "kocha psy". Zaleciało takim kiczem i desperacją, że aż robiło się niedobrze człowiekowi. Film obejrzałam do końca idąc mantrą zacząłeś to skończ, jednak zdecydowanie nigdy do tego filmu nie powrócę.
Efektom specjalnym dałbym nawet 10/10. Nie pamiętam abym widział kiedykolwiek lepsze. Z fabułą faktycznie cieniutko. A końcówka to mnie zabiła po prostu. Królowa wszechświata wraca do mycia kibli. Ten kto to wymyślił musiał być ostro naćpany.
Ocena jest większa niż jeden tylko za efekty specjalne :) LEPIEJ zrobisz włączając CGI na YT którymi częstują nas zawodowcy i amatorzy :)
TEN FILM TO KPINA za chyba 175$ milionów :)
Film zawiódł mnie totalnie. Prócz niezłych efektów specjalnych i wyglądu głównych bohaterów, nic nie przyciąga uwagi. Twórcy bardziej nastawili się na promocji tego filmu aniżeli samej produkcji, ponieważ zapowiedzi i trailery naprawdę wzbudzały ciekawość.
Nie pojmuje waszych zachwytow nad efektami. Dla mnie byly grubo ponizej przecietnych.
Nic dodać, nic ująć. Film jest tylko ładny. Dokładnie z efektami, jakie były wykorzystane w 200 filmach wcześniej.
bez przesady, Matrix też był dla dzieci, tylko był lepiej przemyślany i zrobiony
Chociaż z drugiej strony mam wiele sympatii dla Mili Kunis ;)
http://casusaniola.pl
Ten film jest tak żałosny że zaczynam się wstydzić za to, że Matrix mi się podobał w gimnazjum
Największą zagadką tego filmu jest dla mnie pytanie, czemu obejrzałem go do końca... Nie potrafię znaleźć odpowiedzi...
dokładnie, tragedia, na dodatek tyle dobrych aktorów w tak beznadziejnym filmie :/ kto wymyślał te dinozaury i inne kreatury plus scenariusz jak z bajki dla dzieci?
Hmm mi się w sumie podobał. Chciałem lekki film na sobotni wieczór który da ulgę dla mózgu i radochę dla oka i w sumie taki dostałem :) film na 6+
A z innej strony, nie wiem czemu ale całkowicie pomijając już głównego bohatera i ziemię to przyglądając się innym rasom w kosmosie i ich polityki i układów. Do tego energii dającej młodość i wszystko co się zapragnie miałem dziwne ukierunkowanie jakbym widział jakiegoś klona Diuny i ich przyprawy ale takiego lekkiego bez głębokiego sensu i słabo napisanego :)
Dałem rady obejrzeć tylko trochę ponad godzinę tego filmu, a jestem fanem SF.
Nie chcę się więcej wypowiadać, żeby nie powielać tego co inni już przede mną napisali. Gdyby nie ten bełkot w dialogach, to może obejrzałbym do końca. A mogło być tak pięknie ;)
Zgadzam się w stu procentach.
Obejrzałem, bo obejrzałem ale momentami głupi to było takie, że aż nie chciało mi się wierzyć.
Górna granica wiekowa dla tego filmu, gdzie jeszcze można się nim zachwycać to jakieś 13 lat.
Czyli gratka w sam raz dla fanów Zmierzchu.
Zgadzam się ze wszystkim, ale uważam, że Booth i Redmayne mogliby zagrać lepiej, gdyby ich postaci zostały dobrze i porządnie napisane. Ale i tutaj zawalono sprawę, kolejna kwestia, w której wykazano się koszmarną schematycznością.
Niestety bardzo się zawiodłem na tym filmie.Mimo iż jest to film sci-fi to spodziewałem się dobrego kina z ciekawą fabułą.Po pierwszym kwadransie miałem zamiar go wyłączyć,ale że staram się zawsze oglądać filmy do końca to umartwiałem się na tej bajeczce dla 12-sto latków.Jedyne co ratuje ten film to efekty specjalne chociaż też momentami za bardzo wyeksponowane.Dialogi masakra.To co miało być śmieszne dla mnie było żałosne.
właśnie jestem na 21minucie ( raczej byłem) filmu i gorszego badziewia powiem nie widziałem dawno nie polecam a tym którzy go oglądali do końca składam najszczersze kondolencje
Zazwyczaj udaje mnie sie dotrwać do konca. Filmy oglądam często to jeden z 3 filmów przy ktorym sztuka dotrwania mnie sie nie udała. Jak dla mnie całkowity shit.