nie dość, że przewidywalny, nudny, to jeszcze przesiąknięty propagandą. Parę osób wyszło z kina
przed końcem, a pan w rzędzie poniżej głośno chrapał - ten film to koszmar dla człowieka choć
trochę wyczulonego na banał.
Niestety obawiam się, że film nie muszą oglądać względnie doinformowani - np. gimnazjaliści. Oni po tym filmie będą żyć w przekonaniu, że Kennedy zmarł z takich powódek. A murzyni mają już to czego chcieli, a chcą więcej. Nie jestem rasistką i cieszę się, że są wolni, ale oni wciąż widzą wszędzie rasizm gdy tylko coś idzie nie po ich myśli. A nawet sam koniec filmu ukazuje, że to oni są rasistami.
Oczywiście, ale tak jest zawsze, znacznie większy problem jest z ludnością blisko wschodnią
Przesadzasz. Film faktycznie wybitny nie jest, ale koszmarny też nie jest. Używanie systemu zero-jedynkowego w ocenie filmów uważam za głupotę.
Głupcy wyszli, żadna strata, aby takich mniej i pokój na świecie. O co ci chodzi z tą propagandą, naczytałaś się bzdur i bawisz się w powielanie tego określenia. Jaka propaganda, gdzie ??? Ten film to koszmar, ale dla rasistów, bo tym obrazem dostali porządnego kopa (nie fizycznego) i to zasłużenie.
Film do momentu pikniku z Obama poprawny. Niestety koncowka to typowo amerykanska propaganda. Jedno zdanie w tym filmie bylo ciekawe: Nie sadzilem ze dozyje czasow ze czarny czlowiek bedzie kandydatem na prezydenta. No wlasnie to zdanie oczywiscie mozna roznie rozumiec ale ja nie moglem oprzec sie wrazeniu ze w tym zdaniu jest ukryty sens wygranej Obamy. Nie wazne czy Obama ma dobry program polityczny, nie wazne czy bedzie dobrym prezydentem najwazniejsze ze jest czarny wiec trzeba go poprzec.
Ale ile dla tych ludzi znaczyl wybor czarnoskorego prezydenta.. i wydaje mi sie, ze ten watek wlasnie to mial pokazac. W koncu poczuli, ze sa pelnoprawnymi obywatelami tego kraju.. Nie doszukalem sie tu zadnej propagandy - chociaz byc moze troche naiwnie..
Wydaję mi się, że ten film pokazywał wszystkich prezydentów tylko w kontekście stosunku do czarnoskórych. To rzeczywiście stopniowo się poprawiało, a wybranie Obamy to takie uwieńczenie. Wiadomo, że każdy z rządzących miał swoje wady i zalety i nigdy idealnie nie było, ani nie jest w wypadku kadencji Obamy.
Idealnie podobno bedzie tylko w niebie. Jednak argument na zasadzie ze jeden prezydent mial takie zalety a drugi inne jest raczej kiepski. Bo to by znaczylo ze tak naprawde w historiu Stanow Zjednoczonych nie bylo zlych prezydentow tylko zgodnie z twoja logika mieli rozne zalety i wady. A to wniosek co najmniej smiszny poniewaz w historii tego kraju byli prezydenci dobrzy, zli i tacy ktorzy niczym specjalnie sie nie wyroznili. Dla mnie jednym z najlepszych prezydentow byl Reagan, ktoremu Obama nie dorasta do piet.
Film jest tendecyjny i propagandowy .... czasami wręcz kiczowaty, nie rozumiem zachwytów i domagania się oscara. Dla mnie był po prostu dobry, nic więcej, nie jest to film, który mnie poruszał w jakikolwiek sposób. Czym tu się wzruszac? Społeczność afroamerykańska była od lat prześladowana, czy ludzie dopiero zdają sobie z tego sprawę? Mnie nie przekonuje gwiazdorska obsada, a czarnoskóra najsłynniejsza na świecie miliarderka czyli Oprah w roli żony kamerdynera przyprawiała mnie tylko o śmiech w każdej scenie. Końcówka filmu iście przesłodzona i amerykańska. Film niczym mnie nie urzekł, fajnie się go oglądało, był dobry, ale nigdy więcej po niego nie sięgnę.