I to mi się podoba, podejście do tego filmu z tej strony. Nie jest on pełen patetyczności, ale tego jak to młodzi nie chcą słuchać głosu rozsądku którzy płynie od strony starszych, którzy więcej widzieli i więcej/lepiej wiedzą. Tak jak jest w życiu. Te ich akcje? Zostały podsumowane dobrze. Gówniarskie wyskoki. Sądzą że są niezniszczalni, bo ich rozpiera wigor, lepiej wiedzą, starsi się nie znają, chcą już teraz coś zrobić! I... prowadzi to ich do zguby. Czy nie byli jednak bohaterami? Byli, nie zostawili "swojego" na pastwę losu.