Ja się tylko zastanawiam, jak można nakręcić taki film nie korzystając z porad konsultanta historycznego? Nie wiedząc nic o kulturze, harcerstwie i relacjach międzyludzkich tamtych czasów. Bardzo przykre jest to, że film wcale nie jest zrobiony "ku pokrzepieniu serc" czy żeby pokazać jakiś bohaterski wzorzec, ale jest idealnie przeliczonym filmem akcji. Film akcji - więc będzie się podobał. Tytuł "Kamienie na szaniec" - więc pójdzie na niego większość polskich gimnazjów.