PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=682011}
6,7 97 965
ocen
6,7 10 1 97965
5,4 14
ocen krytyków
Kamienie na szaniec
powrót do forum filmu Kamienie na szaniec

Zly tytul

ocenił(a) film na 5

Film sam w sobie nie jest zly. Ale to NIE jest historia Alka,Zoski i Rudego. Ten tytul to nieporozumienie :/

Fornitta

Film jest adaptacją książki a nie ekranizacją .

Tytuł jest taki jak powinien być , bo jednak jest na podstawie książki .

ocenił(a) film na 5
buterfly

Mam watpliowosci czy jest - jedyne co jest zaczerpniete z ksiazki to motyw katowania Rudego. Troche malo. Tytul jest taki a nie inny wylacznie ze wzgledow komercyjnych :/ W sumie nie fair.

Fornitta

Nie tylko - Akcja odbijanie Rudego to z tego, co pamiętam tez motyw z książki .

ocenił(a) film na 5
buterfly

Książkę czytałam dawno. Ale wydaje mi się, że akcja odbijania Rudego wyglądała tam jednak zupełnie, zupełnie inaczej (choćby motyw zamieszanego w opóźnienie akcji ojca Zośki). Nie wiem jaka jest słownikowa definicja adaptacji i czy "Kamienie" się na nią łapią, czy nie. Jednak dla mnie osobiście, ten film nie miał zbyt wiele wspólnego z książką :( Bohaterowie byli w nich zupełnie kim innym (w każdym razie Zośka), inne były ich losy, inna jest wymowa książki i filmu. Może mniej by to przeszkadzało, gdyby nie fakt, że Zośka, Rudy i Alek żyli naprawdę... W każdym razie obniżyłam ocenę filmu o całą gwiazdkę za sam tytuł.

Fornitta

Nie zauważyłem żeby bohaterowie byli zupełni inny, uważam że całkiem dobrze oddali charter swoich postaci .

Co do tyłu również uważam ze jest taki jak powinien być, fani książki dopiero byliby oburzeni gdyby filmowa adaptacja książki miała inny tytuł .

Ale rozumiem że masz inne zdanie na ten temat i je szanuje .

To co mi osobiście zgrzytało , to gra dziewcząt i nietrafiona a wręcz irytująca muzyka ) :

ocenił(a) film na 3
buterfly

Serio???
Zośka był delikatny, subtelny, dość nieśmiały i zawsze posłuszny swoim przełożonym. A w filmie? Nabzdyczony gnojek, który pomieszkuje ze swoją laską na "kocią łapę" i wykłóca z ojcem (który zgodnie z przekazami historycznymi był jednym z opiekunów młodzieży szaroszeregowej i nigdy, ale to NIGDY nie separował Zośki od uczestniczenia w akcjach zbrojnych ani nie próbował sabotować odbicia Rudego -> oszczerstwo).
Odsyłam do książek pani Barbary Wachowicz i Jana Rossmana, jeśli chcesz poznać tych ludzi od właściwej strony.

Ten film skrzywdził Alka, Rudego, Zośkę... Nie wybaczę nigdy twórcom tego "czegoś", że zmarnowali taki potencjał.
Plus za grę dla Ziętka - był fenomenalny. Ale sam Ziętek filmu nie uratuje :(

MinnIe27

Uważam że źle odbierasz charakter Zośki , on przede wszystkim posiadał niebywałe zdolności przywódcze .

Nie wiem w jaki sposób skrzywdzili bohaterów , moim zdaniem pokazali ich charakter .

Ale rozumiem że ty widzisz to zupełnie inaczej .

Nie widzę również nic złego że pomieszkiwał z dziewczyną bez ślubu , to nie tylko znak naszych czasów .

ocenił(a) film na 3
buterfly

Zośka z nikim nie pomieszkiwał bez ślubu, to raz. Jego pseudonim nie wziął się z księżyca, to dwa.
Poniżej fragment "Kamieni na szaniec" (tak na potwierdzenie moich wcześniejszych argumentów):

"Często tak bywa, że ludzie posiadający zacięcie przywódcze w stopniu skromnym - nadrabiają je marsową miną, ostrym spojrzeniem, wyniosłą postawą, stanowczym głosem. Przywódcy naturalni tego wszystkiego nie potrzebują. Tkwiąca w nich siła wyraża się w sposób nieuchwytny, niedostrzegalny, nie potrzebujący sztucznych akcesoriów. To prawo psychiczne zaznaczyło się na naszym bohaterze w sposób jaskrawy. Został on bowiem przez naturę obdarzony niemal dziewczęcą urodą. Delikatna cera, regularne rysy, jasnoniebieskie spojrzenie i włosy złociste, uśmiech zupełnie dziewczęcy, ręce o długich, subtelnych palcach, wielka powściągliwość, pewien rodzaj nieśmiałości - wszystko to było aż nadto dostatecznym powodem do nazywania Tadeusza Zawadzkiego [5] przez kolegów - Zośką. Zośka! Cóż za fatalna, zdawałoby się, przeszkoda dla kariery przywódcy! Taki wygląd i takie przezwisko! Uroda Zośki nie była jedyną zasłoną, która utrudniała dostrzeżenie męskiej strony jego charakteru. Drugą taką zasłoną był stosunek Zośki do domu i do matki. Chłopiec ten nie czuł się nigdzie tak dobrze, jak właśnie w domu, z nikim nie przyjaźnił się tak serdecznie, jak właśnie z matką. "Matka zastępuje mi kolegów i przyjaciół" - zwierzył się kiedyś na kartkach swego pamiętnika. I to bowiem także ku "hańbie" Zośki zapisać należy, że robił notatki o sobie, coś w rodzaju pamiętnika. Zośka do domu przywiązany był wyjątkowo silnie. Godzinami całymi prowadził koleżeńskie rozmowy z ojcem - profesorem [6], z matką - działaczką społeczną, z siostrą. [...]Rzadko się zdarza, by dwoje ludzi tak bardzo do siebie było podobnych, jak Zośka i jego matka. W obojgu uderzał ten sam spokój pokrywający głębię uczucia i wrażliwość, ten sam łagodny, wyrozumiały, głęboki stosunek do ludzi, to samo pełne oddanie się sprawie, co do której wzięli na siebie odpowiedzialność."

A teraz porównajmy powyższy opis z postacią wykreowaną w filmie i... nie ma co zbierać...
Jak Gliński pokazał charakter Zośki w sposób zgodny ze wspomnieniami i przekazami historycznymi, to skąd oburzenie żyjących świadków oraz osób znających Zośkę (choćby Danuty Rossmanowej; jego przyjaciółki i łączniczki) i protesty środowiska szaroszeregowego?
Dlaczego wspomniana przeze mnie pani Rossmanowa nie rozpoznała w filmowym Zośce swego przyjaciela? Może ma już sklerozę? Albo nie doczytała odpowiednich źródeł historycznych?

Mam nadzieję, że Halina Glińska tego filmu nie widziała, bo mogłaby się solidnie podłamać sposobem, w jaki została w nim przedstawiona jej znajomość z Tadeuszem... Z fajnej, normalnej dziewczyny, wychowanej w patriotycznym domu zrobiono... no właśnie nie chcę tutaj używać określeń uważanych za niecenzuralne.
I jeszcze jedno - Hala mieszkała z matką (nie, nie rozstrzelano jej w Palmirach - jak pokazano w filmie), więc musiałaby chyba Zośkę trzymać w szafie, żeby się jej rodzicielka nie zorientowała ;)

Wybacz, gwałtowny ton wypowiedzi, ale nie mogę inaczej! Ta książka to historia o prawdziwych ludziach, a film bardzo nagina prawdę o ich życiu i śmierci. Mnie to boli w sposób fizyczny, po prostu :/

MinnIe27

Uważam że masz bardzo, emocjonalny stosunek do książki .

A aktor ma prawo inaczej wyglądać , niż jest opisany w książce - Co nie oznacza że jest źle dobrany do swoje roli .

Ale powtarzam rozumiem twoje zdanie i je szanuje - Co nie znaczy że muszę się z tobą zgadzać .

ocenił(a) film na 3
buterfly

Nie chodzi o wygląd. Patrzysz na nieodpowiedni fragment przytoczonego tekstu.
Chodzi o powściągliwość, pewien rodzaj nieśmiałości i spokoju, który cechował Zośkę.
Odnosisz się do zupełnie drugorzędnego aspektu sprawy.

Nie musisz się ze mną zgadzać, ale jestem ciekawa, jakie masz argumenty potwierdzające tezę, że filmowy Zośka jest pod względem charakteru podobny do prawdziwego/ książkowego?
Jakieś źródła? Adresy bibliograficzne? Linki?

Bo widzisz, może zgodziłabym się z Tobą, gdybym otrzymała jakieś przekonujące argumenty na poparcie Twojej tezy ;)

Ja ze swojej strony mogę tutaj zamieścić co najmniej kilka tytułów, które stanowią wiarygodne źródło informacji; tak odnośnie Zośki, jak i pozostałych Chłopaków.

MinnIe27

Powściągliwi owszem ale napawano nie spokojny .

Gdyby nie on Rudy dalej byłby katowany .

Gdyby Zośka był taki spokojny i nieśmiały - Z akcji wyszłoby jedno wielkie nic .

I to jest mój argument .

Powtarzam masz inne zdanie i je rozumiem, więc zrozum tez że inny użytkownik może mieć inne zdanie .

ocenił(a) film na 3
buterfly

Tylko widzisz ja bazuję na źródłach i wspomnieniach ludzi znających Zośkę.
Spokój, nieśmiałość (to wcale nie oznacza braku odwagi) i powściągliwość to cechy, które się powtarzają w większości źródeł, poświęconych Zośce. I to wcale nie jest tak, że trzeba otworzyć dziób na przełożonego, żeby została wyrażona zgoda na dokonanie akcji zbrojnej.
Zośka wykazał się konsekwencją po prostu. W rozmowach z przełożonymi przedstawił logiczne argumenty "za" dokonaniem akcji i tyle. Za darcie japy, ubliżanie przełożonym i lekceważenie odznaczeń państwowych wyleciałby na "zbity pysk" z szarych szeregów. I dożyłby pewnie sędziwego wieku, ale za jaką cenę?

Szanuję Twoje zdanie, ale nic nie poradzę na to, że dla mnie najfajniejsze dyskusje to takie, które opierają się na wymianie argumentów merytorycznych.
Naprawdę staram się jak najlepiej uzasadniać swoje zdanie, żeby nie wyjść na kogoś kto na siłę coś innym wciska, nie mając nawet żadnego logicznego wytłumaczenia swoich tez.
Ale ze swojej strony nie potrafię zrozumieć, jak można ludziom wciskać filmowego Zośkę (to wycieczka w kierunku twórców filmu, a nie Twoim) i mówić, że to jedna i ta sama osoba. Nie jest. Wystarczy serio trochę więcej o nim poczytać...

Jak znajdę chwilę czasu, to zamieszczę tutaj adresy bibliograficzne książek, poświęconych Zośce. Może ktoś zechce skorzystać i oddać mu sprawiedliwość. Bo aż mi go szkoda. Serio.

MinnIe27

'Zośka wykazał się konsekwencją po prostu. W rozmowach z przełożonymi przedstawił logiczne argumenty "za" dokonaniem akcji i tyle. ''

Było to także jasno ukazane w filmie - Co prawda nie swoim dowódcom , ale kolegą Zośka jasno wyjaśnij dlaczego che odbić Rudego i jaki ma plan .

Naprawdę wystarczy trochę bardziej, zagłębić się oglądanie danej produkcji .

ocenił(a) film na 3
buterfly

"Orsza" i major Kiwerski byli bezpośrednimi przełożonymi Zośki w Szarych Szeregach. To im przede wszystkim musiał tłumaczyć, dlaczego akcja musi zostać przeprowadzona i to na nich się w filmie wydziera z tej okazji (kolegom nie musiał tłumaczyć, bo oni też tego chcieli). Ale nie odbyło się to w taki sposób, jak ukazano w filmie. Wszystko miało miejsce na ścieżce służbowej. I bez pyskowania do "starszych". A już szczytem absurdu jest sugestia, że ojciec Zośki "maczał palce" w opóźnianiu akcji - brak jakichkolwiek dowodów i podstaw na potwierdzenie tej bzdury. Ot, obsmarowano nieżyjącego człowieka i tyle.

Przygotowania do akcji są zresztą bardzo dokładnie opisane w książce Broniewskiego-Orszy "Akcja pod Arsenałem" i w "Całym życiem". Polecam :)

Wystarczy czasami coś przeczytać.

MinnIe27

Dlatego jasno jest podane że produkcja, jest adaptacją książki a nie jej wierną ekranizacją .

ocenił(a) film na 3
buterfly

Dlatego (o ile film jest na faktach) twórcy powinni przynajmniej podjąć próbę jak najwierniejszego odwzorowania faktów, a nie bawić się cudzymi życiorysami ku uciesze gawiedzi...

To tak, jakby dopisali Ci w filmie na Twój temat cały szereg kłamstw, a następnie udostępnili ten film w kinach, w tv, w internecie.
Obsmarowaliby Ciebie, Twoją rodzinę, przyjaciół, a potem powiedzieli, że to tylko adaptacja - i cóż z tego, że imiona, nazwiska, wydarzenia się pokrywają? Przecież nie może nikomu przeszkadzać takie "maluteńkie" ubarwienie komuś życia przez dodanie kilku fikcyjnych sytuacji itd., a że będzie to rzutować na odbiór Twojej osoby przez innych, to przecież żaden problem ;)

To film o prawdziwym życiu i prawdziwej śmierci wspaniałych ludzi - odbieranie im prawdy o nich samych to zwyczajne barbarzyństwo.

MinnIe27

Sytuację są przedstawione inaczej , ale w większości nie są one przecież fikcyjne .

Prawię każda adaptacja ma to do siebie, że bardziej ubarwia historię co nie skreśla przecież produkcji .

Nie widzę też aby kogokolwiek w tym filmie obsmarowali, a jeżeli inni przez pryzmat adaptacji filmowej oceniają danych ludzi - To tylko pokazuje ich ciasne myślenie .

buterfly

Po drugie kto niby komukolwiek odbiera, prawa do prawdy o tych wspaniałych ludziach ?

Bo mi brew przeciwnie właśnie ta adaptacja, skłoniła do pogłębienia ich historii .

ocenił(a) film na 3
buterfly

Reżyser? Produkcja? Wszyscy, którzy szerzą o nich nieprawdziwe informacje, pokazując ich życie i śmierć w nieprawdziwym świetle, w kontekstach, które są zmyśleniem i jedną wielką konfabulacją.

Przecież to jest jak powielanie plotek, puszczanie w obieg informacji niezgodnych z prawdą.

To czytaj o nich, popieram poszerzanie wiedzy na ich temat. A potem wróć do filmu i porównaj sobie przekazy na ich temat z tym wytworem R. Glińskiego.

ocenił(a) film na 3
buterfly

Nie, wcale. Wszystko przedstawiono zgodnie z przekazami historycznymi ;)
Ojciec Zośki był dwulicowym chamem i tchórzem (dodatkowo rzekomo separował swoją ciężko chorą żonę od dzieci w ostatnich miesiącach jej życia i doprowadził do śmierci najlepszego przyjaciela swego syna), Hala dziewczyną "lekkich obyczajów" - tak zostałaby nazwana w tamtych czasach, Monia i Rudy tylko czekali na "wolną chatę" i okazję do swawoli, dodatkowo Monia chodziła do kina wraz z całą resztą pospólstwa, które tym sposobem napędzało kasę Niemcom na działania na froncie wschodnim (głupia była, no po prostu nie wiedziała, a nikt z rodziny działającej aktywnie w konspiracji biedaczki nie uświadomił jak to działa).
Zośka jak każdy żołnierz drwił publicznie z nadania Rudemu Virtuti Militari (!!??).
Ojciec Rudego bał się u siebie przechowywać radiostację do słuchania zachodnich audycji (interesujące - biorąc pod uwagę, że cała rodzina była aktywnie zaangażowana w działalność konspiracyjną).
Oczywiście, przed akcją pod Arsenałem wszyscy byli w nastroju do grubiańskich żartów pod adresem kobiet, bo cóż im przeszkadzało w tym, żeby zamiast się skupić na przygotowaniach pośmiać się z jakichś obleśnych uwag...

To albo sytuacje są prawdziwe i zgodne z przekazami źródłowymi albo są jakoś poodwracane... Jedno z drugim się wyklucza.

MinnIe27

Napisałem przecież jasno że historia jest ubarwiona .

Jednak ja osobiście ocenia aktorstwo , fabułę - To czy jest spójna , oczywiste efekty wizualne i techniczne .

Dlatego też postawiłem siedem gwiazdek , nie jest to produkcja ani bardzo dobra ani tym bardziej rewelacyjna .

To w ramach wyjaśnienia gdybyś dziwiła się, skąd u mnie taka a nie inna ocena :)

Co do ''Oczywiście, przed akcją pod Arsenałem wszyscy byli w nastroju do grubiańskich żartów pod adresem kobiet, bo cóż im przeszkadzało w tym, żeby zamiast się skupić na przygotowaniach pośmiać się z jakichś obleśnych uwag...'' - Ja to osobiście odebrałem to jako sposób na odreagowanie napiętej stacji , ale jak widać każdy ma inne spojrzenie na daną sytuację - Zrzesza dobrze przez co każdy inaczej ocenia produkcje .

ocenił(a) film na 3
buterfly

Ubarwienie to bardzo delikatne określenie stanu rzeczy.
Ja to nadal nazywam obsmarowywaniem. Gliński za to, co zrobił powinien trafić do czyśćca na milion lat.
Czekałam na ten film przez pół życia, a po czasie stwierdzam: lepiej było obejrzeć po raz n-ty raz "Akcję pod Arsenałem" - solidny, sprawnie zrealizowany, jak na tamte czasy, film.
AMEN.

"Kamieni" nie da się odzobaczyć, ale może kiedyś chociaż trochę zapomnę... Oby!

MinnIe27

Ja osobiście ciesze się że zobaczyłem produkcję , mimo tego że czytałem książkę i oglądem ''Akcje po Arsenałem'' - Ale jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .

ocenił(a) film na 3
Fornitta

100% racji! W życiu nie byłam tak wściekła jak wtedy, gdy siedziałam w kinie i patrzyłam na to "coś" :/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones