Jak już napisano, to fabularyzowana opowiastka XIX wiecznego pisarza horrorów Álvaro do Carvalhala w konwencji opery. Nie doszukiwałbym się jakiegoś drugiego dna, jeśli chodzi o znaczenie filmu, w mojej opinii to stylistyczna opowieść gotycka wzorowana na romantyzmie chociażby Poe'go, ukazująca w groteskowy sposób zachowania ludzkie, łączącą w sobie elementy realizmu i fantastyki. Powiem szczerze, że nie bardzo zrozumiałem samą końcówkę i tę dziwaczną przemianę oraz taniec wszystkich postaci, ale poza tym, historia płynie wartko i zrozumiale. Niemniej jednak, to dzieło bardzo specyficzne, które dla wszystkich widzów nielubiących opery będzie nużące i mdłe, co w 100% rozumiem. Muzycznie poprawnie, wizualnie jest, jak w przypadku starszych kostiumowych dzieł de Oliviery, niesamowicie, scenariusz i aktorstwo, lekko teatralne, ale to zrozumiałe, też stoją na dobrym poziomie. Ciekawy, kolejny można by rzec po Mon Cas, udany eksperyment filmowy portugalskiego reżysera.