PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=706209}

Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

Captain America: Civil War
7,5 182 519
ocen
7,5 10 1 182519
7,5 36
ocen krytyków
Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów
powrót do forum filmu Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

niestety słany ;(

ocenił(a) film na 5

Niestety przy tych świetnych trailerach film okazał się słaby, to takie IM3 w połączeniu z A2.5, niestety poza humorem film jest jedną wielką sieczką bez składu i ładu (a tutaj podobno narzekano na BvS). Capitan America : WS postawił naprawdę wysoko poprzeczkę i spodziewałam się co najmniej takiego samego poziomu, niestety ... 5/10 to właściwa ocena.

naomi_nomi

W sumie, argumentów nie podałaś

ocenił(a) film na 8
naomi_nomi

Zgadzam sie te super pozytywne opinie to jakas kpina

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
bartasss

nic dziwnego że ci się nie podobał skoro oglądasz plebs dla dzidziusiów z zerowym IQ. Żryj Gruz !

ocenił(a) film na 5
naomi_nomi

Nawet sceny walki są nijakie.

ocenił(a) film na 9
meszcz

Chyba nie oglądaliśmy tego samego filmu. Jeśli przychodzisz na seans i nie wiesz nic i bohaterach to nie dziwota, ze nie ogarniasz co sie dzieje. Jednak było dużo filmów żeby ich poznać i znamy motywy jednego i drugiego. Wszystko ma ręce i nogi czego nie ma w BvS. :////

ocenił(a) film na 5
Isabeau_Montmayeur

Przyszedłem na seans znając wszystkie poprzednie filmy z uniwersum Marvela i nadal twierdzę że Civil War to najsłabszy wśród nich. Film byłby o niebo lepszy gdyby wątek pozostałych zimowych żołnierzy w ogóle nie został wprowadzony a twórcy do samego końca skupiliby się na konflikcie o ustawę. A tak to jak napisała koleżanka wyżej, wyszła "sieczka bez składu i ładu".

ocenił(a) film na 6
meszcz

Mnie tez nie zachwycil ale podobac mi sie podobal. Z komiksem malo mial wapolnego ale fajnie wprowadzili pantere i spider mana...

meszcz

Też odniosłem wrażenie takiego bezładu, za dużo rzeczy naraz. Spider-man, Ant-man, dobrze, że Hulka jeszcze nie wrzucili.

ocenił(a) film na 7
Isabeau_Montmayeur

Totalny chaos i połowa rzeczy zbędna. Akcja z zimowymi żołnierzami nie wdrożona. Jednym słowem qpa

użytkownik usunięty
meszcz

Żryj gruz !

ocenił(a) film na 5

oksy doksy

naomi_nomi

"Słany" to znaczy jaki ?

ocenił(a) film na 10
naomi_nomi

Widać że nie jesteś w to wkręcona jeśli nie ma to dla ciebie "składu i ładu". Jak najbardziej w tej część zostały wyjaśnione pewne kwestie ale jeśli ktoś nie widział filmu np"Iron-mana" czy może "avengers" to nie ogarnie o co chodzi no ale dobra ;D

naomi_nomi

Jak już to słabe, nie słane, rozumiem literówka, ale porównywanie tego filmu do BvS, to wg. mnie lekka przesada...:-(

naomi_nomi

P.S. IM3 to dobry film i tyle w temacie ode mnie...:-)

użytkownik usunięty
naomi_nomi

filmy MARVELA są dobre dla tych, co nie myślą i nie mają dobrego gustu filmowego.
Batman vs Superman to potwierdził w 100%, teraz ci krytycy próbują wmówić, ze BVS jest bardzo słaby, nic sie nie trzyma kupy i tak dalej.....

ocenił(a) film na 10

Każdy ma inny gust.
Przy filmach DC trzeba znowu rozmyslać przez 100 lat żeby zajarzyc o co w nich chodzi, ich filmy to arcydzieła itd....... ahhahaha Jasne, na pewno. :)

użytkownik usunięty

żryj gruz!

użytkownik usunięty

"filmy MARVELA są dobre dla tych, co nie myślą i nie mają dobrego gustu filmowego."

Twoja teoria nie trzyma się kupy.
Gdyby to, co piszesz było prawdą, to byłbyś ich największym fanem.

naomi_nomi

Bez ładu i składu.
Każdy bohater ma relację z innym, mają bardzo dobre psychologiczne pobudki, scenariusz napisany przepięknie, każda sytuacja ma znaczenie, większość słów. I... to może zrujnować wasz pogląd... Ale Marvel to Marvel a DC to DC XD Jak można porównywać dwie zupełnie różne rzeczy? Poza koncepcją rozpierdzielu i superherosów to nie ma tutaj praktycznie ŻADNYCH podobieństw.
Superbohaterowie to filmy dla nastolatków, 12 lat na oko, to blockbustery, zrozumcie, ludzie, nie oglądajcie takich filmów, jeśli oczekujecie inteligentnej rozwałki, bo te słowa nawzajem się wykluczają.
Jest to jeden z lepszych filmów Marvela i nie mogę powiedzieć, że nie śmiałem się jak opętany ani nie drgałem w niepewności przy dużej ilości scen. Tak było, filmy powinny wywoływać przede wszystkim emocje. Wywołały, więc jest dobrze, film ma ogromnego plusa.
Zawsze gdy oglądałem coś z DC to wydawało mi się jałowe i nie ruszyłem nic innego. Nawet na BvS nie chce mi się zaglądać, by patrzyć na tych beznadziejnych herosów (facet z gadżetami i facet z nadludzkimi zmyslami). To po prostu nie moja bajka, nie w tym gustuję i nie to chcę widzieć na ekranie.
Polecam ruszyć mózgownicą i zrozumieć argumenty, a potem podać własne, z uzasadnieniem, jak to argumenty, a nie strzelać "słany i ch*j".

użytkownik usunięty
Lody01

"Nawet na BvS nie chce mi się zaglądać, by patrzyć na tych beznadziejnych herosów (facet z gadżetami i facet z nadludzkimi zmyslami). To po prostu nie moja bajka, nie w tym gustuję i nie to chcę widzieć na ekranie."

Facet z gadżetami - to brzmi jak Iron Man, jak Ant-Man, jak Thor ze swoim super młotkiem.
Facet z nadludzkimi zmysłami? - Hulk - nadludzkie zdolności, podobnie Spiderman, podobnie Kapitan Ameryka.

Dzielenie filmów na DC i Marvel jest bez sensu, to tylko wytwórnie. Superbohaterowie, skądkolwiek by nie pochodzili, są do siebie podobni. Mają nietypową przeszłość, powody, dla których walczą, kogoś, kogo kochają. Schemat jest zawsze ten sam. Nie ma między tymi bohaterami żadnej wyraźnej granicy. Jest tylko ta, którą bez zastanowienia tworzą fanboye jednego lub drugiego uniwersum. Każdy film jest inny, nawet jeśli pochodzą albo od DC albo od Marvela. Wszędzie są lepiej i gorzej przedstawione postacie czy histori, bo zajmuje się tym wiele osób. Proszę, skończcie tę nieustanną wojnę. To przystoi gimnazjalistom. Starszym ludziom wypada ocenić dopiero po seansie, zastanowić się, osobiście poszukać zalet i wad, a nie sugerować się opiniami anonimów w internecie. (LOdy01 - nie wszystko jest skierowane do Ciebie, więc nie obrażaj się ;) )

ocenił(a) film na 3
naomi_nomi

Niestety, muszę się z Tobą zgodzić. Uwielbiam filmy o superbohaterach a The Winter Soldier jest moim ulubionym filmem Marvela. Civil War jest jednak w mojej opinii bardzo słaby. Wynudziłem się na nim okropnie i jest to chyba pierwszy film Marvela na którym nie zaśmiałem się ani razu. :( Zamiast złapać zastrzyk pozytywnej energii, złapałem po tym filmie doła. A najbardziej dziwią mnie liczne głosy aprobaty tych samych ludzi, którzy wcześniej gnoili Batman v Superman, podczas gdy Civil War ma te same błędy - podniesione do potęgi dziesiątej. Mnóstwo postaci, mnóstwo wątków, wszystko nieuporządkowane, chaos na ekranie, kompletna obojętność i brak emocjonalnego zaangażowania - takie były moje odczucia. Słaby montaż - film skupiał się mocno na jakimś wątku albo bohaterze po to by wrócić do niego godzinę później. Brak jakiegoś fajnego klimatu, brak stylu, brak dobrej muzyki. Scena dialogowa - nudna, kwestie bohaterów pisane chyba przez komputer. Scena akcji - nudna. 3/10 za ciekawie przedstawione postacie Black Panthera i Spider-Mana. Były niezłe momenty w walce na lotnisku i w finałowej konfrontacji Starka z Rogersem. I tyle. Reszta - dno. Nawet nie zostałem na sceny po napisach bo miałem już dość.

użytkownik usunięty
DarthDream

I to wszystko mówi typ co ocenia Fantastyczną Czwórkę (2015) albo Man of Steel na 9...

użytkownik usunięty

Bo to są dramaty ludzkie i głębia i mrok....


ocenił(a) film na 3

Fantastyczna Czwórka była bardzo ciekawą próbą wrzucenia superherosów w konwencję body horroru. Próbą jak najbardziej udaną. W zalewie przeciętnych superbohaterskich filmów jak Iron Man 3 który niewiele wnosił do tematu czy Age of Ultron który nie wnosił kompletnie nic, FF należało docenić za powiew świeżości i ciekawe podejście do tematu. Niestety nie wszystko w tym filmie grało i gdyby nie te wady to dałbym temu filmowi nawet 10. Ale i tak był rewelacyjny, więc 9 zasłużona. Natomiast na żadnym filmie się tak świetnie nie bawiłem w kinie jak na Man of Steel. Nie będę się rozwadniał, bo na forum tego filmu wielokrotnie podkreślałem jego zalety i nieliczne, niewielkie wady. Co by nie mówić, oba te filmy na pewno nie były nudne i dostarczyły ciekawej rozrywki czego o Civil War powiedzieć niestety nie mogę, choć bardzo bym chciał. Chciałbym móc powiedzieć, że to pierwszy film Marvela który naprawdę zasłużył na ten miliard zarobionych dolarów ale rzeczywistość jest brutalna.

DarthDream

Chyba niedługo zacznę chodzić po mieście z kosą i szukać tych co pierdzielą o body horrorze w kontekście F4. Ludzie, to, że reżyser w wywiadach pierdzielił o tym, że lubi filmy Cronenberga, to jeszcze nie znaczy że film ma cokolwiek wspólnego z BH. Nie lubię mówić po francusku, ale to jest kompletna kur*a żenada, przeczytał jeden z drugim na Filmwebie źle przetłumaczony fragment z portalu o poziomie TMZ i teraz pie*olą dookoła o tym, że w F4 był body horror... Niby gdzie, ja się pytam? Ta 5-minutowa scena po powrocie na Ziemię z Wymiaru X czy gdzie tam ich zawiało? Te kilka zupełnie widza nieobchodzących scen w których bohaterowie są oh jakże przerażeni nowymi mocami? Że tak sobie pozwolę zacytować Adasia Miauczyńskiego: "Dżizas, ku*wa, ja pie*dolę!"... To jak napisać że Kung Fury to dino-drama dzięki dwóm scenom z Triceracopem...

ocenił(a) film na 3
rozkminator

Dziękuję za kulturalną i łagodną wypowiedź. Nie wiem o jakiej wypowiedzi i jakim portalu mówisz, bo nie czytałem raczej żadnych wywiadów z reżyserem. FF od początku budowała klimat zbliżony do horroru science fiction. Stylistyka kojarzyła mi się mocno z Prometeuszem. Elementy body horroru jak najbardziej były obecne i był na nie położony duży nacisk. Tak to widzę. Chcesz mnie za to skosić, proszę bardzo. A jeśli uważasz że się mylę, co jest możliwe, to kara śmierci jest chyba trochę nieadekwatna do przewinienia, nie sądzisz?

DarthDream

Science fiction - zgodzę się. Prometeusz - zgodzę się. Nadal nie ma to jednak nic wspólnego z body - czy w ogóle jakimkolwiek - horrorem. No chyba że masz na myśli okrzyki przerażenia na widok syfiastego CGI, ale to mocne naciąganie definicji.

Poza tym "elementy body horroru" to już co innego niż "wrzucenie superherosów w konwencję body horroru". Jeszcze kilka wymian postów i się okaże że są to "sceny w których bohaterowie odkrywali zmiany w swoim ciele i nowe moce", a to żaden, panie, body horror, tylko tak zwany Obowiązkowy Element Filmów Superbohaterskich Numer 42.

Jako, że taki wniosek jest nieunikniony i nie ma co tracić czasu na dochodzenie do niego pierdylionem nerdowskich postów - niniejszym z wyprzedzeniem przyjmuję twoje przeprosiny oraz podziękowania za wyjaśnienia. Naprawdę, nie ma za co.

ocenił(a) film na 3
rozkminator

Mhm, czyli Twoim zdaniem tak wygląda dyskusja na poziomie. Nie czekasz nawet na moją odpowiedź, tylko z góry zakładasz że masz rację. W porządku. Mimo wszystko, odpowiem. Pisząc "wrzucenie superherosów w konwencję body horroru" miałem na myśli ni mniej, ni więcej niż właśnie to co napisałem. Nie nazwałem tego filmu body horrorem. Zwróciłem tylko uwagę na fakt, że w tym filmie wykorzystano konwencję body horroru do przedstawienia super bohaterów. Zauważ, że w żadnym innym filmie o superbohaterach nie nakręcono genezy postaci w ten sposób. Spider-Man? Nie. Daredevil? Nie. Kapitan Ameryka? Nie. Hulk? Blisko, ale jeszcze nie to. Podobnie Ghost Rider. Więc nie mogę się zgodzić z Tobą w kwestii, że jest to typowe poznawanie swoich mocy, jak w innych filmach super hero.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
DarthDream

Fantastyczna Czwórka jest body horrorem przez jakieś 5 minut, reszta to sztampowa historia o superbohaterach ratujących świat przed fatalnie przedstawionym i napisanym złoczyńcą o najgłupszych motywacjach EVER - ziemia umiera, więc ja ją sobie zniszczę i będę rządzić planetą Zero, czym on chce tam rządzić ? Kamieniami ?! Niebem ?! Ten Złoczyńca nie dość że wygląda jak manekin obowiązany reklamówkami z Lidla to jeszcze jest profanacją Doctora Dooma który nawet w serialach animowanych jest lepiej przedstawiony

Żadna postać nie ma dobrej chemii z inną postacią, a jak jest ku temu okazja to nagle następuje cięcie i nigdy do tej rozmowy nie wracamy, masa teoretycznie ważnych wątków pojawia się głównie pod koniec filmu a niektóre nie są w ogóle rozwijane (przyjaźń Reeda i Bena, wątek Victora zakochanego w Sue)

ocenił(a) film na 3

Wszystko fajnie, ale to jest forum Civil War więc nie rozumiem czemu piszesz o FF. Poruszyłeś ten temat, więc wyjaśniłem czemu film mi się podobał - okay. Ale nie musisz mówić mi o motywacjach Dooma z kosmosu, bo doskonale o tym wiem a to nie jest miejsce na rozmowy o Fantastycznej Czwórce. Jeśli masz coś do powiedzenia w temacie Civil War to chętnie przeczytam.

użytkownik usunięty
DarthDream

Ty pierwszy rzuciłeś parę słów na temat Fantastycznej czwórki, chciałem się tylko do nich odnieść

ocenił(a) film na 3

Hm, dziwne, bo jak czytam tą rozmowę to Ty pierwszy wspomniałeś o FF a ja się do tego odniosłem. Ale spoko.

użytkownik usunięty
DarthDream

W B v S ma wszystko wprowadzone z d, dosłownie a Civil War to jednak 13 film, więc nie dziwi ilość wątków, postaci odniesień etc.

Zauważyłem pewną prawidłowość , większość ludzi jeżdżących po Marvelu to tuż obok ludzi, którzy zwyczajnie nie lubią super-hero- spoko rozumiem, bo na dłuższą metę może się przejeść i to wciąż tylko rozrywka- są ludzie którzy wysoko cenią filmy DC.

Przypadek? Nie sądzę.



ocenił(a) film na 3

Ja tez zauważyłem pewną prawidłowość: większość ludzi jeżdżących po DC to tuż obok ludzi, którzy zwyczajnie nie lubią super-hero- spoko rozumiem, bo na dłuższą metę może się przejeść i to wciąż tylko rozrywka- są ludzie którzy wysoko cenią filmy Marvela. Przypadek? Nie sądzę. Po prostu gusta. Ty lubisz to, ja lubię tamto. I tyle. Chociaż powiedzenie o mnie że jadę po Marvelu jest chyba troszkę przesadzone. Nie znasz mnie, więc nie wiesz, że mam w domu tyle samo komiksów Marvela co DC, możliwe nawet że Marvela mam więcej. Mam też filmy MCU na DVD poczynając od Iron Mana na Winter Soldier kończąc. Nie kupiłem tego wszystkiego dla jaj, tylko dlatego bo mi się podobało i chciałem to mieć. Może i nie oceniam filmów Marvela tak wysoko jak DC, z powodu osobistych preferencji, ale i tak je lubię i zawsze po seansie wychodziłem z kina z bananem na gębie. Tylko dwa filmy mnie naprawdę mocno zawiodły: Age of Ultron i Civil War. Mnogość wątków w tym ostatnim filmie może by nie była takim problemem gdyby zostały inaczej poukładane. W sumie sam nie wiem o czym był ten film i czym chciał być. Najpierw wydaje się, że ten film będzie opowiadał o ustawie konfliktującej super herosów. Później cały ten wątek idzie w kąt na pół filmu i wydaje się, że głównym wątkiem będą problemy Bucky'ego, który zostaje wrogiem publicznym numer jeden. Ale później ten wątek idzie do śmieci bo pojawiają się jacyś zimowi żołnierze. Ale ten wątek był kompletnie z pupy i koniec końców film był niby o Zemo który się mści na Avengers. Tylko że trochę mało Zemo w tym filmie, bo w pewnym momencie zniknął z ekranu na całą godzinę żeby bohaterowie mogli się naparzać. Co innego Batman v Superman. Tam wszystkie wątki były prowadzone równolegle, bardzo ładnie się ze sobą przeplatając. Cele i motywacje bohaterów były dużo bardziej zrozumiałe bo było ich mniej i było więcej czasu na zaakcentowanie odpowiednich elementów. W Civil War niektóre postacie pojawiają się znikąd i musimy się domyślać czemu stoją po tej lub tamtej stronie np. Hawkeye lub Vision. Niektóre postacie nic nie wnoszą do filmu np. Everett Ross albo Thunderbolt Ross. Pod tym względem BvS też wypadł lepiej bo nawet te obśmiane epizody Flasha, Cyborga czy Aquamana dostarczyły ważnej informacji - o których ludziach z supermocami Lex Luthor zdobył informacje i których śledzi. A czego się dowiedzieliśmy z epizodu Rossa albo May Parker? Niczego. Oprócz tego że Starkowi nie smakują ciasteczka seksownej cioci.

użytkownik usunięty
DarthDream

Tyle, że ja lubię Watchmen i Trylogię Nolana więc to zupełnie nie tak.

Ja po prostu chce widzieć dobre filmy, niezależnie jaka to stajnia.


"W sumie sam nie wiem o czym był ten film i czym chciał być"

Ja to samo mam z B v S.


Wątki się z sobą fajnie przeplatają? Czego się dowiedzieliśmy z wątku Flasha, Aqumana i Cyborga?

Przecież to są chamskie zwiastuny wrzucone w sam środek filmu. Występ Flasha i senne majaki Wayne'a robią wodę z mózgu osobie, która nie zna się na komiksach- czyli jakieś 95% publiki w Polsce. Co z tego, że ja wiem, że we śnie Batmana były Parademony. Co z tego, że domyślam się, sensu wizji, które nie dotyczą Supermana a Darskeida?

Normalny widz czuje się zirytowany, bo film praktycznie wrzuca mu tutaj mgliste zapowiedzi innych filmów.

Nigdzie nie masz nawet odniesienia do tych snów. Batman nie gada o nich z Alfredem etc.

Film jest przeładowany pretekstowymi wątkami, do tego urwanymi w połowie, bez wyraźnego domknięcia- był gość na wózku i go nie ma, bo bomba zabiła.

Wątek śledztwa Lois jest tylko po to, by sprawiała wrażenie istotnej. To tylko papierowa postać służąca do bycia klasyczna damą w opałach.

Motywacje? Batman i owszem motywację ma. Superman? Meh. Walczy bo porwali mu matkę. Co już jest cholernie absurdalne. Nie ma problemu z przeleceniem się na drugą stronę globu do Afryki, żeby uratować Lois.

No ale przeczesanie terenów miejskich, żeby znaleźć matkę przy wykorzystaniu super-słuchu, wzroku etc.

No chyba Supek powinien zmienić priorytety i zacząć bardziej troszczyć się o matkę.


Pierdół w tym filmie jest multum. Batman daje się wodzić za nos jakimiś wydrukami z bohomazami.

Nawet tego nie przebadaj, tylko on już wiedział, że to Superman mu wysyła.

Dlaczego Superman w ogóle pofrunął na Dommsdaya z kryptonitową włócznią? Ledwo ją wyłowił.


Do tego ton tego filmu.... O tym to już można elaboraty pisać. Czasem było tak poważnie, że aż się śmiałem. Tak pompatyczne i sztywne to było.

Snyder to typ człowiek, który myśli, że jak zrobi film wyprany z kolorów, nie ma żartów, a postacie mówią frazesami, to robi dojrzały film.


Jak bardzo prostackie podejście do kina. To tak nie działa.

Do tego wszystko gryzie się z kreskówkowym Luhtorem. Na litość, Eisenberg stworzył tak paskudną i irytującą postać, że ja na miejscu Batman, jednak bym przywalił mu pięścią w twarz pod koniec filmu.

Ja przez 80% jego czasu ekranowego się śmiałem. Czy ze mną jest coś nie tak, czy to Eisnberg spieprzył?
Chyba jednak to drugie.

Złoczyńcy MCU to szalone przeciętnaki. Przeciętniaki. Poza Lokim nie ma tam nikogo z większą charyzmą- o Thansoie trudno coś więcej powiedzieć, po paru minutowych występach, ale budzi pewnie respekt, ale nie traktujmy go jak pełnoprawne złoczyńcę, bo jeszcze się nie wykazał.

Zdaje sobie z tego sprawę. No ale Luhtor? Luhtor jest gorszy niż najbardziej nijaki villan MCU.




"W Civil War niektóre postacie pojawiają się znikąd i musimy się domyślać czemu stoją po tej lub tamtej stronie np. Hawkeye lub Vision"

Chociaż ich poznaliśmy w innych filmach, a WW wyskakuje z powietrza. Jest fajna, dobrze rozrzedza atmosferę po zamulonym Supku- emo, ale jest jej za mało i bierze się w sumie znikąd.


Mnie naprawdę bardziej obchodzi czy film jest dobry, aniżeli z jakiego studia pochodzi.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że B v S to efekt próby dogonienia szalonym sprintem MCU.

W cholerę dużo wątków jak na jeden film no i ta JL tak wcześnie?

Przecież ja wyraźnie czuje, że oni już chcą mieć swoje Avengers, olewając przy tym zupełnie systematyczne budowanie i tworzenie.

Nie kupuje tego.





użytkownik usunięty

do tego Vision wyjaśniał (po zebraniu z Generałem Rossem) dlaczego stanął po stronie rejestracji i Starka

ocenił(a) film na 3

Mogłem to przegapić bo dialogi były tak nudne że niewiele z nich zapamiętałem.

ocenił(a) film na 3

"Tyle, że ja lubię Watchmen i Trylogię Nolana więc to zupełnie nie tak." - no i tak samo jest w moim przypadku, więc dlaczego zwracasz się do mnie od początku jak do fanboya DC? Krytyka jednego czy dwóch filmów Marvela automatycznie oznacza, że bluzgam na wszystkie?
"Ja po prostu chce widzieć dobre filmy, niezależnie jaka to stajnia." - no i wspaniale, bo ja też. W tym się zgadzamy. Tylko najwyraźniej czegoś innego oczekujemy od tych filmów.
"Wątki się z sobą fajnie przeplatają? Czego się dowiedzieliśmy z wątku Flasha, Aqumana i Cyborga?" - to oni w ogóle mieli w tym filmie jakiś wątek? :D Ich pojawienie się jest na tej samej zasadzie, co Hulka w Iron Manie 2 kiedy Stark ogląda zielone monstrum w akcji. Jakoś wtedy nikt nie narzekał.
" Występ Flasha i senne majaki Wayne'a robią wodę z mózgu osobie, która nie zna się na komiksach- czyli jakieś 95% publiki w Polsce." - dziwne, bo byłem na tym filmie z moją dziewczyną która słabo zna komiksy i wcale nie czuła się zirytowana a wręcz przeciwnie, film bardzo jej się podobał. Nie można generalizować. Dla jednego to będzie okay a dla drugiego nie. Czytałem dużo wypowiedzi ludzi, którzy komiksów nie znali i wcale nie czuli się zirytowani.
"Nigdzie nie masz nawet odniesienia do tych snów. Batman nie gada o nich z Alfredem etc." - rozmawia o nich z Wonder Woman. Dobre to na początek.
"Film jest przeładowany pretekstowymi wątkami, do tego urwanymi w połowie, bez wyraźnego domknięcia- był gość na wózku i go nie ma, bo bomba zabiła." - no to masz domknięcie :) nie wiem na co narzekasz. Podobny wątek był w Iron Manie 3 z Killianem. I jakoś nikt nie narzekał.
"Wątek śledztwa Lois jest tylko po to, by sprawiała wrażenie istotnej. To tylko papierowa postać służąca do bycia klasyczna damą w opałach." - czyli zupełnie jak Jane z Thora. Tylko że wtedy nie narzekano aż tak głośno.
"Motywacje? Batman i owszem motywację ma. Superman? Meh. Walczy bo porwali mu matkę. Co już jest cholernie absurdalne. Nie ma problemu z przeleceniem się na drugą stronę globu do Afryki, żeby uratować Lois." - ja tu absurdu nie widzę. Clark wiedział gdzie jest Lois bo w końcu jest jej kolegą z pracy i mieszka z nią, orientuje się gdzie w danym czasie przebywa. A jak niby miał znaleźć matkę w godzinę? Mógł nie zdążyć przeczesać globu, nie jest Flashem. Dlatego chciał poprosić Batmana o pomoc. Wiedział, że Batman łamał zabezpieczenia LexCorp i mógł się czegoś dowiedzieć. Jak widać, miał słuszność.
"Nawet tego nie przebadaj, tylko on już wiedział, że to Superman mu wysyła." - eee co? :/
"Dlaczego Superman w ogóle pofrunął na Dommsdaya z kryptonitową włócznią? Ledwo ją wyłowił." - a dlaczego Thor pozbawiony mocy wyszedł naprzeciw Destroyerowi? Taka natura superherosów, nie widzę powodu do narzekań.
"Do tego ton tego filmu.... O tym to już można elaboraty pisać. Czasem było tak poważnie, że aż się śmiałem. Tak pompatyczne i sztywne to było." - no i wspaniale, śmiech to zdrowie. :) ja też na BvS uśmiałem się i to bardziej niż na Civil War i jeszcze nie ogarnąłem czy to dobrze czy źle...
"Snyder to typ człowiek, który myśli, że jak zrobi film wyprany z kolorów, nie ma żartów, a postacie mówią frazesami, to robi dojrzały film." - nie wiem co myśli Snyder, ale dobrze że Ty wiesz. Dla mnie to jest po prostu rozrywka. Kolorowa, czarno-biała - nieważne. Ważne żeby się sprawdzała.
"Do tego wszystko gryzie się z kreskówkowym Luhtorem. Na litość, Eisenberg stworzył tak paskudną i irytującą postać, że ja na miejscu Batman, jednak bym przywalił mu pięścią w twarz pod koniec filmu" - Lex jest świetny :) Eisenberg wspaniale zagrał psychola pozującego na dobrego kumpla, zamiatając pod dywan poprzednich kinowych Luthorów i o to chodziło.
"Chociaż ich poznaliśmy w innych filmach, a WW wyskakuje z powietrza. Jest fajna, dobrze rozrzedza atmosferę po zamulonym Supku- emo, ale jest jej za mało i bierze się w sumie znikąd." - hej, czyli tak samo jak Czarna Wdowa w Iron Manie 2. Tylko że - znowu - nikt na to nie narzekał. Dlaczego?
"Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że B v S to efekt próby dogonienia szalonym sprintem MCU." - ja nie mam takiego wrażenia. To po prostu drugi film o Supermanie który jest jednocześnie pierwszym filmem o Batmanie. Iron Man 2 i Incredible Hulk połączone w całość, skoro już tak operuję porównaniami. To nie jest 5 filmów w jednym jak twierdzą zagorzali hejterzy, tylko dwa. A to chyba jeszcze nie jest oznaką szaleńczego sprintu.
"Przecież ja wyraźnie czuje, że oni już chcą mieć swoje Avengers, olewając przy tym zupełnie systematyczne budowanie i tworzenie." - Marvel miał swoje Avengers po 4 latach i pięciu filmach, DC ma swoje JL po 4 latach i czterech filmach... Czyli praktycznie na to samo wychodzi. :)
A co z tego wszystkiego wynika? DC i Marvel robią / robili dokładnie to samo. Ale jedni są za to chwaleni a drudzy krytykowani. Dlaczego? Zagadka naszych czasów.

użytkownik usunięty
DarthDream

oceniłeś F4 na 9 nie dziwne że podobają ci się gnioty dla dzidziusiów. Żryj gruz!

ocenił(a) film na 3

Bardzo inteligentna wypowiedź. Dowiodłeś swojej bystrości i kultury. Teraz wyjdź.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8

Nie ma to jak zakładać fake konto żeby ubliżać ludziom, jak to się mówi ludzie z wioski mogą wyjechać, ale wioska z ludzi już nie.
Pozdrawiam trollu

użytkownik usunięty
bartasss

jedyne co możesz zrobić dubbingowy dzieciuchu to wepchnąć palec w czyjeś du*sko i mocno się sztachnąć.

użytkownik usunięty
DarthDream

tobie to w domu srają na pysk i ty to zlizujesz

użytkownik usunięty
DarthDream

panie ty nie mów o emocjonalnym zaangażowaniu jednocześnie oceniając wysoko takie syfy jak Fantastyczna Czwórka, BvS czy Człowiek ze Stali bo naprawdę to świadczy o twojej głupocie i braku znajomości dobrego kina

"Mnóstwo postaci, mnóstwo wątków, wszystko nieuporządkowane, chaos na ekranie, kompletna obojętność i brak emocjonalnego zaangażowania" - Ja Pie*dole... zaraz wyskoczę z okna, w filmie nie ma żadnego chaosu a każda postać w przeciwieństwie do BvS ma tu coś do roboty a nie jest bo tak jak Wonder Woman czy te wszystkie pożal się boże występy gościnne ligi sprawiedliwości

ocenił(a) film na 8
naomi_nomi

To film naładowany akcją, zaskakujący momentami więc dziwi mnie tak niska ocena z Twojej strony. Owszem, nie jest wolna od wad, mi.n trudno utrzymać tempo. Gdy już nastaje ta długo wypatrywana walka bohaterów, to zdaje się trwać w nieskończoność i ta myśl: skoro walczą na lotnisku, to gdzie są pasażerowie, obsługa lotniska, ktokolwiek ?! Robią demolkę a tu nawet oddziału wojska nie ma. W takich momentach mam ochotę krzyknąć: że w pogoni za akcją gdzieś po drodze ginie logika i to jest największą wadą tego widowiska. Poza tym super, świetni charyzmatyczni aktorzy kontynuują przygody postaci w które wcielają się już od lat.

użytkownik usunięty
Bronson87

przecież w filmie jest wspomniane to że wszyscy zostali ewakuowani

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones