3 część nie była taka zła, 4 część to już moim skromnym zdaniem profanacja pierwszych dwóch części. Ta seria umarła dla mnie już po drugiej osłonie, a następne części są marną próbą podpięcia się i zarobienia na bez wątpienia kultowej i świetnej komedii. Nie ma co, kiedy ktoś słyszy "Kevin" odrazu przychodzi mu na myśl Macaulay Culkin i lepiej byłoby gdyby dali już sobie spokój z tą serią...
9/10
pozdrawiam