Niestety słabiutki jest ten film, z zaskakująco wysokimi ocenami. W ogóle nie zabawny wątek jakiegoś belgradzkiego Borata w Londynie. Dziwaczna relacja przeciętnej urody niby wielkiej modelki od Brada Pitta i odpychającego gościa, który cały czas się drze i zachowuje jak paranienormalny. A na koniec jeszcze jakieś ufo. Czułam się jakbym oglądała "Świat wg Kiepskich", który też mnie nijak nie bawi, za to razi i obraża prymitywizmem. To chyba najgorszy film z tego regionu jaki przyszło mi dotąd obejrzeć - i to jeszcze z kopii ewidentnie zgrywanej z VHS'a, co tylko potęgowało poczucie dziwności podczas seansu - ale od samej formy i tak gorsza była treść. Może po prostu Bałkany nie stoją komediami (no poza Kusturicą)?