no, jakoś się upchało.. polski, k*rwa, piknik na skraju wiszącej drogi mentalnego zabździejewa, trochę przeciwieństwo skoniecznego - miast naśladować cudzy styl stara się o wypracowanie własnego.. chociaż, dobra, z oczkiem zalotnie puszczonym, z aluzjami do kina polskiego naprawdę polskiego - piwowski, checiński, gruza, bareja, tego typu załoga - nawet w tych aktorach widać jakiegoś maklakiewicza, himilsbacha, kobielę, fijowskiego, ludwika paka..