Film pełen kontrastów wizualnych i fabularnych. Piękne zjawiskowe kadry, dobra gra świateł i urzekający dobór kolorów z drugiej strony, karykaturalne postacie i słabe animacje. Może taki zabieg miał jakiś wymiar artystyczny, mnie osobiście przeszkadzał. Muzyka, która niestety w pewnym momencie zaczyna męczyć, gdyż utwór przewodni nadmiernie się powtarza. Choć w tym wypadku, wydaje się że to celowy krok twórców podkreślający tęsknotę, siłę wspomnień i emocji związaną z relacją bohaterów. Największym dla mnie niedosytem była jednak warstwa fabularna. Dzieli się ona na dwie wyraźnie części oddzielone kryzysowym wydarzeniem. Pierwsza budująca klimat historii, przyjemnie, naturalistycznie przedstawiona. Na ocenę drugiej najistotniej wpływa subiektywne postrzeganie widza. Osobiście elementy fantastyczne wprowadzone do historii mi się nie podobały. Budowały klimat baśni, jednak mnie nie przekonały a nawet odczułem pewien rodzaj trywializacji kryzysowego zdarzenia. Myślę jednak, że w zależności od własnego postrzegania, taki rodzaj ujęcia akceptacji z jaką musiała mierzyć się bohaterka, przez część widzów zostanie oceniona dużo przychylniej i film zyska dla nich więcej uznania. Jeśli szukacie dużej dawki emocji i ukazania ważnych treści w formie filmu to polecam, jednak sam jego odbiór nie koniecznie przypadnie do gustu większości widzów.