Wbrew komediowemu zwiastunowi film jest posępny i dramatyczny. Nie jest też aż taki jednoznaczny, choć wymowa jest mocna i oskarżycielska. Jednak nawet postać grana przez Jacka Braciaka jest poraniona psychicznie, choć udało się to zaleczyć przez stanie się bezwzględnym i cynicznym. Postać grana przez Jakubika to, z jednej strony, gwałciciel dziecka a zarazem później wymierza sobie karę protestując zarazem przeciw zakłamaniu biskupa. Świetnie zagrany film, bardzo dopracowany (dobór aktorów, scenografia, scenariusz), jak to u Smarzowskiego, nawet w gorszych filmach. Ten jednak jest bardzo dobry i bardzo potrzebny.