Ta symbolika to tak trudna do rozszyfrowania była, że na samym początku głos z offu poinformował nas czego symbolem jest tytułowa postać. ;P;) Muzyka, poza finałem słaba, momentami drażniąca. Tematyka snu niewykorzystana, te wizje mogłyby być ciekawsze, ale może budżetu nie starczyło. Reżyseria strasznie toporna, o aktorach drugiego planu też lepiej nie mówić, zarówno dopasowaniu do ról (ojciec wyglądał jak wampir ze "Zmierzchu", raczej wywoływał śmiech, jak strach) jak i umiejętnościach (niektórzy chyba dubbingowani byli, tak czy inaczej kwestie były recytowane jak w którymś z popołudniowych seriali TVN/Polsatu). Na plus kilka wizualnie niezłych scen, nie uciekanie od brutalności czy drobnego erotyzmu. Ale to chyba tyle. Z filmów o zbliżonych klimatach (i budżecie) rosyjskie "III" chyba ciekawsze, przynajmniej jeśli chodzi o wykonanie a zwłaszcza sferę wizualną.