Film cholernie naturalny, bardzo dobrze przyswajalny, z kreacją Theron na miano Oscara (jak najbardziej poważnie - depresja i nerwice zagrane perfekcyjnie), z ciekawym (w znaczeniu -innym niż pokazanym w 1000 innych badziewiach) podejściem do życia głównej bohaterki. W tle z jakimiś lękami i przemijaniem, z którym zapewne każdy z nas miał do czynienia, a więc może się utożsamiać.
Poważnie - nie rozumiem tak słabej oceny, bo dla mnie to taka średnia 8, albo mocna 7. Zdzierżyłbym tu średnią 7,0, ale 6,1 to już jest jakieś - albo nie zrozumienie filmu, albo zupełnie inne oczekiwania co do niego (od razu mówię - jeśli ktoś myślał, że to będzie słodka komedia romantyczna z Charlize w roli głównej - niech nawet nie zasiada do oglądania). Inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć...
Cały film na mocne sześć, ale zakończenie- nie-słodko pierdzące, i nieklasyczne, oraz Charlize, która jest stworzona do takich ról podnosi do siódemki;D
Na IMDb średnia jest nieco wyższa 6,5 i taka uważam jest słuszna. Dobrze, że tam zajrzałam, bo zniechęcona opiniami na filmwebie o mały włos, a nie obejrzałabym tego filmu.
Wydaje mi się, że ludzie są po prostu nieprzystosowani do tego, że historia opowiadana jest z perspektywy tej "negatywnej" bohaterki. Bo przecież Mavis jest po prostu niemoralna i irytująca w swoim pokrętnym rozumowaniu. Nie wszystkim odpowiada oglądanie głupoty. Osobiście myślałam, że mnie też ten film wkurzy... Ale nie. Oglądnęłam do końca i choć bardzo lubię Theron, tak nie polubiłam Mavis. Jedno czego nie da się jej odmówić to tego, że była konsekwentna w tej swojej pokrętnej ideologii, co jednak przerodziło się na ciekawy film. Taki jak pisał założyciel tematu - naturalny i przyswajalny. Po prostu szczery. Daję mocne 7/10.
Dobrze, że to napisałaś... w zasadzie mnie wyręczyłaś :) Film bardzo dobry, dałam 8/10.
Zgadzam się. ja dałam 7- chyba do filmu trzeba dojrzeć ( gdybym miała 20 lat, to na pewno nie zrozumiałabym go tak boleśnie, jak teraz). I cóż, pewne zachowania są politycznie niepoprawne.. choć szczere. Kto nie chciałby wrócić do swoich najlepszych lat :-)? oczywiście, złotą metodą jest rozciągnąć swoje najlepsze lata na całe życie...
film świetny.
Tak jak mówicie film jest naturalny, tak ze wydaje się w 100% autentyczny, a nie wymuskany, sztuczny i na siłę upiększany.
Gra aktorki znakomita.
Nawet mając dwadzieścia kilka lat - jak w moim przypadku - film także jest przyswajalny :) Wydaje mi się, że wszystko zależy od dojrzałości danego osobnika mającego zmierzyć się z pewnymi tematami i zagadnieniami oraz zadać sobie pytanie - co człowiek oczekuje po filmie. Jak można wyczytać w mojej poprzedniej wypowiedzi (nieco wyżej) kwituje ten film jako ciekawy, prosty i szczery, aż do bólu.
Tak jak mówicie film jest naturalny, tak ze wydaje się w 100% autentyczny, a nie wymuskany, sztuczny i na siłę upiększany.
Gra aktorki znakomita.