Dzisiaj film został wyemitowany w TV4. Niestety dobry był tylko początek filmu gdzie tytułowi komandosi zaatakowali i wysadzili tamę wodną. Dużo trupów tam padło.
Najbardziej rozwaliły mnie sceny z latającym helikopterami - gołym okiem widać było, że to jakieś miniaturowe modele filmowane kamerą umieszczoną na ziemi.
Później mamy tu obronę szpitala podczas której oczywiście ginie prawie cały oddział komandosów. Później na lotnisko gdzie znowu giną prawie wszyscy. No i wtedy główny dowódca komandosów czyli Carrasco przebiera się za księdza... i z innym księdzem (już prawdziwym) jadą gdzieś pociągiem żeby zrobić jakiś zamach bombowy. Później grupka cywili ucieka autobusami szkolnymi i najeżdża na miny. Jeden żółty autobus wyglądał identycznie jak ten w filmie "Wojenny autobus" też z 1985 roku. Czyżby ten sam pojazd użyli w obu filmach?
Końcowa strzelanina w mieście, gdzie nawet ksiądz chwycił za karabin, była nudna i przewidywalna. Dużo tu akcji i rozmachu, ale wszystko jest nudne i przewidywalne. Ogółem film słaby, znów zbyt dużo palców maczali tutaj Niemcy i Szwajcarzy, podobnie jak w innym filmie tego samego reżysera - "Der Commander". Oceniam na 4/10.
Witam szukam podobnego filmu akcji z lat 80-90. Pan wydaje się rozeznany w temacie.
Film zaczyna się atakiem na elektrownie(pamiętam duże kominy). Pamiętam dwie sceny z jednej gościu jest torturowany na elektrycznej siatce ala rambo 2. Druga scena była moja ulubiona, odbijanie tej placówki przy fajnej muzyce. W trakcie zły generał strzela sobie w głowę. Gra toczy się o naukowców. Na końcu feta w wiosce.
Niestety nie, bo film był z wypożyczalni.
Widocznie jakiś mniej znany, ale coś w stylu strike commando i leopard.