Dla mnie niestety jest to nasłabsza z wszystkich części. Najmniej klimatu i pokrótce jakby nie do końca przemyślanie złożony fabularnie.
Rozumiem, że miało to być zakończenie historii Otomo, ale jak na moje rozumowanie to mi się nie podobało ;-)
Co do pożegnania Takeskiego z brutalnym kinem to widać tutaj właśnie ten wydźwięk najmocniej. Patrzać z tej perspektywy to język filmowy nabiera dużo większego sensu niż jeśli byśmy porównywali do poprzednich części.
Ja jestem zachwycony, tak na 8 ;). Z fabułą masz rację, ale zakończenie akceptuję, pasowało mi takie. Na szczęście zamknął, bo przecież "mógł" zostawić otwarte.. ;)