Według wstępnych deklaracji budżet miał wynosić 23,5 mln zł (pytanie czy udało się zebrać taką kwotę), ale to nie jest film robiony z rozmachem, nie będzie tu np. scen batalistycznych, więc wizualnie może być nieźle.

Zdjęcia się już zakończyły więc pozostaje mieć nadzieję, że fabuła będzie dobra i trzymająca w napięciu, ALE... po przeczytaniu kilku opisów filmu i wywiadów mam pewne obawy.
Po pierwsze że Kościuszki w tym filmie może być mało, a głównym wątkiem będą losy Ignaca i Domingo, zresztą w jednym z wywiadów sam reżyser przyznał że głównym bohaterem jest Ignac, a po drugie coś mi podpowiada że twórcy zamiast na fabule, skupią się na moralizatorstwie i "politykowaniu", bo sporo wspominali np. o porównywaniu niewolnictwa w USA do pańszczyzny w Polsce, czy o konieczności pokonywania wzajemnych uprzedzeń i różnic. Obawiam się że wplotą te wątki w fabułę z gracją słonia przebiegającego przez skład porcelany.

Też chcę żeby ten film okazał się dobry. Osobiście uważam okres schyłku I RP za bardzo ciekawy i idealny np. na film/serial szpiegowski, może jeśli "Kos" osiągnie sukces to ktoś podejmie ten temat.

Wiadomo że nie będzie 100 milionów dolarów na film ale nie trzeba kupy siana żeby film był dobry. Jeśli chodzi o sceny batalistyczne to nie będę żałować. Gdyby były to pewnie by wyglądały fatalnie, pozatym nie każdy film musi być Rambo. Natomiast twoje słowa o moralizowaniu trochę mnie martwią. Mimo wszystko liczyłem na film o Kościuszce. Trochę skucha.

Jak to - film o powstaniu kościuszkowskim bez scen batalistycznych? To bez sensu.Powinny być sceny batalistyczne.

Niedługo ma być premiera, a zatem można szykować się do zakupu biletów. Lubię filmy kostiumowe i historyczne. Wybiorę się jak tylko wejdzie do kin.

Ja rowniez! Kostiumowe filmy to jedne z moich ulubionych. tym bardziej chetnie zobacze film o tak dobrej obsadzie aktorow

Moje rowniez, a polski kostiumowy film? W to mi graj, panie rezyserze!

Mam podobne odczucia i oczekiwania. Wszędzie same dobre recenzje, nagdroda na festiwalu w Gdyni. Niektórzy piszą, że Kos lepszy od oscarowych Chłopów...

Jakich oscarowych chłopów? xD

Czekam na ten film i czekam... premiera zostala przesunieta bodajze, ale spokojnie, doczekamy!

Zobaczymy jak wyszło, widziałam zajawke, wygląda nieźle.

Ahh... jak ja czekam na ten film! Niebanalny, swietnie obsadzony, z pazurem i pomyslem. Wiecej takiego kina polskiego, prosze heart

Dokladnie tak. odnosze wrazenie, ze to bedzie najgoretsza premiera roku

bylam na pokazei przedpremierowym i naprawde ciesze sie, ze doswiadczyla tego, czego doswiadczylam na pelnej sali kinowej. Polecam z calego serca <3

Jest! Dawno nie widzialem tak dobrego filmu, tak charakternego, tak "jakiegos" na tle polskich filmow. To byla prawdziwa uczta dla kinomana. Polecam kazdemu, bez wyjatkow.

To prawda - to prawdziwa uczta dla kinomana

Swietny film. Jedyny w swoim rodzaju. Wytrawny fan kina dlugo musial czekac na polski odpowiednik swiatowej klasy filmu jak u Tarantingo, ale wreszcie sie doczekal. Po pokazie przedpremierowym zalecam dowiedziny w kinie - warto,

Ostatnie 15 lat życia już takie fascynujące nie były. Szwajcaria, wypadzik do Wiednia by spotkać się z emisariuszem cara, pisanie pamiętników, testament. Miał już swoje lata...

Dałem się namòwić na premierę. Nie nastawiaj się- jak ja - na dobre kino. To propaganda pedagogiki wstydu, nie zostawiająca widzowi żadnej przestrzeni samodzielności. Teatr telewizji przy kolacji w stylu Tarantino. Polacy muszą odpracować BLM i stać się woke. Bo też mieli niewolnictwo a mentalność gorszą niż hitlerowcy, łącznie z ofiarami, za wyjątkiem niektórych kobiet. Bardzo dobre aktorstwo a w wypadku Więckiewicza - wybitne - nie zmienia mojej oceny. Film biegunowo odległy od Bożego ciała, gdzie niczego nie kazali Ci myśleć. Co do kwestii prawdy historycznej - jak widzisz wybuchła tu dyskusja czy NSDAP byłà lewicowa - polecam tekst zmarłego Krzysztofa Karonia https://www.bibula.com/?p=98221

Teoria pedagogiczna nie zna terminu "pedagogika wstydu". A już na pewno za granicą nikt nie słyszał takiej frazy. Nie używaj publicystycznym neologizmów.

Wypowiedzi ad personam zostaw dla neomarksistów i liberałów. Pedagogika wstydu to pojęcie z obszaru propagandy. Tak jak np. mother company nie dotyczy relacji rodzinnych tylko nauk ekonomicznych a teoria strun - fizyki a nie muzyki. I jest - jak najbardziej zrozumiałym zwrotem zagranicą, szczególnie w jezyku tworców tej strategii manipulacji czyli niemieckim i rosyjskim. Bez odbioru.

Ad personam? Nawet nie wiesz, co oznacza ta fraza. Tak jak nie potrafisz zdefiniować "neomarksizmu", który w dodatku stawiasz obok liberalizmu, używanego przez siebie jako obelgi (wnioskując z kontekstu). Szlachcice stanowili w I RP kilka procent ludności, teraz ich potomkowie to również nie więcej niż kilka procent ludności Polski. Większość pozostałych to potomkowie pańszczyźnianych chłopów, czyli w głównej mierze ofiar tych szlachciców. Proporcje nieporównywalne do proporcji białych i czarnych w USA. A Krzysztof Karoń to żaden politologiczny autorytet, tylko tropiciel "neomarsizmu". Samo "woke" znaczy "przebudzony" (w sanskrycie: budda) - zaś neologizmu "wokeizm" nikt nigdzie nie zdefiniował.

Was prawaki to trzeba leczyć psychiatrycznie z Waszym fetyszów i fobii, podobnie jak lewaków.

Najlepszy film, jaki widzialem na naszym rodzimym polskim ekranie. Cos wspanialego.

Warto zobaczyć ten film?

Jeśli liczysz na film o Kościuszce - nie idź. To zwykły false advertising, ten film nie jest o Kościuszce a zamiast Kościuszki można by tam wstawić kogokolwiek innego. Ten film jest filmem w Tarantinowskim stylu o bękarcie Ignacym. 10 min temu wyszłam z seansu i jestem zwyczajnie zła na ten film.

Dzieki za odpowiedź.

Jeżeli spodziewałaś się filmu pokroju Napoleona który miał być filmem historycznym to masz rację. Ale nie zgodzę się z tym co napisałaś odnośnie false advertising. Osoba Kościuszki tutaj pasowała ze względu na czarnoskórą postać towarzysza i koncepcję porównania niewolników do sytuacji chłopów pańszczyźnianych. W rzeczywistości Kościuszko miał czarnoskórego służacego - Jean Lapierre i jego towarzyszem podczas wojny o niepodległość Stanów był również czarnoskóry Agrippa Hull. W testamencie Kościuszko zapisał zresztą pieniądze na wykupienie niewolników. Testament nie został zrealizowany przez jego wykonawce - Thomasa Jeffersona. Więc nie mógłaby to być postać kogokolwiek innego niż Kościuszko.

To czy postać Kościuszki pasowała czy nie, nie ma wpływu na to że film w zwiastunie jest prezentowany jako film o Kościuszce a w rzeczywistości jest o bękarcie - to jest cały problem. False advertising to reklamowanie towaru w sposób nie odpowiadający rzeczywistości i w przypadku tego filmu ma to miejsce. Reklama nie odpowiada zawartości, zwiastun nie reprezentuje fabuły. To nie jest film o Kościuszce chociaż jest tak reklamowany.

Biorąc pod uwagę, że "Kos" jest bardziej wariacją na temat historii i kostiumowym filmem akcji niż filmem historycznym, i że stosunkowo mało jest w nim Kościuszki (brak tu nawet bitwy pod Racławicami, z której Kościuszko najbardziej zasłynął), zaś odtwórca głównej roli nie przypomina swojej postaci, to można uznać, że wątek Kościuszki jest w dużej mierze pretekstowy. A sam film z założenia miał być opowieścią z nurtu ludowej historii Polski inspirowanej stylem Quentina Tarantino. Film o Kościuszce bez powstania kościuszkowskiego i bitwy pod Racławicami nie jest filmem o Kościuszce.

Mi się bardzo podobał. Dawno nie widziałam tak dobrego polskiego filmu. Jestem wielką fanką filmów kostiumowych. Ten zrobił na mnie ogromne wrażenie.

Jak dla mnie to dobry i dopracowany pod względem szczegółów film. Plus też za to, że został stworzony przez Polaków. Fabuła jest ciekawa i wciągająca. Jest kilka zabawnych scen. Nie ma ideałów, ale Kos po obejrzeniu zajmuje wysokie miejsce na mojej liście ulubionych filmów.

Moim zdaniem ten film już przełamał słabą passę polskiego kina. Dostał Złote Lwy co mówi nam, że nie jest to byle co ;) Obsada marzenie. Świetnie wypadli, zwłaszcza Jacek Braciak (jestem wielką fanką). Jestem zadowolona, że wybrałam ten tytuł do obejrzenia w kinie :)