[SPOILERY]

Trudno uwierzyć, że te wszystkie trudności, niebezpieczne sytuacje i zbiegi okoliczności,
które przytrafiły się bohaterom, były częścią planu Humpty'ego.

Sam sposób wendetty też trochę dziwny. Jajko mogło zemścić się na kocie na tysiąc
łatwiejszych sposobów, mając zresztą ku temu okazje. Rozumiem, gdyby Dumpty'emu
naprawdę zależało na złotych jajkach - wtedy posłużenie się kotem miałoby jakiś sens.
Czarnego charakteru nie obchodziły jednak ani bogactwo (rozdawał jajka mieszkańcom),
ani sława (wiedział, że wielka gęś zniszczy miasto).

To wszystko jest strasznie niedopracowane, jakby robili film na podstawie pierwszej
wersji scenariusza, bez żadnych poprawek. Charakterystyki postaci są nie do końca
przemyślane (zwłaszcza Jajko). Śmieszne sceny niby jakieś są, ale mogłoby być więcej -
zdecydowanie nie wyczerpano do końca ogromnego potencjału drzemiącego w kotach i
ich zwyczajach.

Można porównać z czwartym "Shrekiem" - fajna komedia, ale tylko na jeden raz.