Film niezwykły, przesiąknięty scenami symbolicznymi, niewiele mówi wprost, a jednak urzeka prostotą. Minęło tyle lat, tak bardzo się zmienił sposób grania, reżyserowania, a nadal potrafi porwać. Tak sobie myślę, że gdyby w dzisiejszych czasach skupiano bardziej uwagę na fabule niż na efektach specjalnych, to kino byłoby dużo lepsze. Jak nie było możliwości polegania na efekciarstwie, to trzeba było mieć wyjątkowy talent, trzeba było mieć co zaoferować i nie chodziło o pieniądze. Zachwyciłam się i polecam każdemu, kto lubi nie tylko Elvisa, ale przede wszystkim filmy wymagające rozumu i wrażliwości :)