Przyznam się szczerze, kiedyś uważałem że animacja w drugiej części jest o niebo lepsza niż w
pierwszej.
Tak, możecie zacząć się śmiać, lecz naprawdę nie miałem pojęcia co ludzie mają na myśli
mówiąc: "Słaba animacja". Po prostu tego nie rozumiałem! I mimo że wciąż w moim odczuciu
"Król Lew II" jest lepszy niż pierwsza część... Ehhh... Trzeba też pogodzić się z rzeczywistością,
animacja faktycznie ma sporo słabych punktów...
Chciałem jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz, która naprawdę ukuła mnie w oczy. Pamiętacie
scenę śmierci Ziry? Pamiętacie może reakcję Kovu? Taki *wydech*, który naprawdę mi się
spodobał. Pokazanie jak wiele bólu matka wprowadziła w jego serce, a teraz jeszcze odrzuciła
pomoc, ginąc. Ani nie było mu jej specjalnie żal, ani nie był z tego powodu zadowolony. Po
prostu, dodatkowy ból. Może przypomnę kadr:
http://img1.wikia.nocookie.net/__cb20140129001619/lionking/images/thumb/2/20/Sig h.png/300px-Sigh.png
Zaraz, zaraz! Coś jest na tym zdjęciu nie tak! Ale co...? No przecież! Gdzie jest blizna Kovu!?
Wbrew pozorom nie jest to zwykły błąd, typu: "Nie dorysowaliśmy blizny". O nie! To by było jeszcze
do zniesienia!
Pamiętacie może scenę, w której Kovu w samotności przygotowuje się by wyjawić Kiarzę prawdę
o swojej misji? Zobaczcie sobie ją dokładnie. Ten *wydech* Kovu, jest po raz pierwszy właśnie
przy tej scenie! Co zatem zrobili twórcy? Po prostu wzięli tą samą scenę, odwrócili ją i wkleili na
koniec filmu! Teraz za każdym razem pamiętajcie, że kiedy oglądacie ten film, w tej właśnie
scenie Kovu magicznie prze teleportował się i stoi na Lwiej Skale...
Nie mogę uwierzyć jak coś tak paskudnie leniwego mogli zrobić... =,=
Oglądać można na różne sposoby, i to nawet jeden widz i ten sam film. W teorii literatury nazwaliby to fokalizacją bodajże.