Wróciłem do Króla Lwa po 15 latach. Wcześniej oglądałem go tylko raz a potem już nie chciałem go odpalać. Nie dlatego że mi się nie podobał ale dlatego że jest zbyt wzruszający. Mimo iż jestem chłopakiem to trudno mi było powstrzymywać łzy w większości smutnych momentów :) Kocham tę baśń i chętnie w przyszłości pokażę ją swoim dzieciakom :) ! Bo warto ! Król Lew to coś więcej niż kolor i kreska ale też przesłanie, które aż krzyczy ! Cieszę się że są na tym świecie takie produkcje a nie te współczesne zawinięte w kicz i kupę, której sam bym nie oglądał ! Polecam Króla Lwa i moje 10/10 chyba nie jest niespodzianką :)
I co z tego, że jesteś chłopakiem ?
Król Lew jest tak piękną bajką, przekazującą wiele ważnych wartości dla człowieka, że ciężko chociaż raz się nie wzruszyć. ;]
Na takie bajki nigdy nie jest się za starym, a pomimo tego, że jest (raczej była) kierowana głównie do dzieci to ja bym osobiście polecił ją dla osób starszych.
Pozdrawiam.
Co ma do tego bycie chłopakiem? Ja mam 22 lata i płakałem na Królu Lwie od 8 roku życia po dzień dzisiejszy. Zresztą, Disney ma o wiele smutniejsze animacje z silniejszym życiowym przekazem od tej przereklamowanej produkcji, którą nomen omen szanuję i uwielbiam.
niby która bajka Disneya jest smutniejsza? znam niemalże wszystkie i żadna nie wywołała we mnie aż takich emocji... nazywanie Króla lwa przereklamowanym, biorąc pod uwagę jakie gwiazdy udzieliły głosu postaciom, ile lat trwało narysowanie wszystkich klatek, sam proces powstawania rysunków, gdzie artyści jeździli na sawannę i mieli możliwość obserwowania lwów w studiu jeszcze po powrocie do Stanów, że już nie wspomnę o muzyce Hansa Zimmera, który wtedy przeżywał swój najlepszy twórczy okres... o tej bajce można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że jest przereklamowana
Są wzruszające, nawet bardzo (zwłaszcza lis i pies), ale nie aż tak jak król lew... Btw dzwonnik z Notre Dame to moja ulubiona animacja Disneya. Jaka tam jest muzyka, matko! Cudo