od ponad 15 lat, za każdym razem kiedy oglądam króla lwa, chce mi się płakać jak umiera
Mufasa i budzi się we mnie dziecko, które by strasznie cierpiało gdyby zabrakło wokół niego
najbliższych... Muzyka Zimmera w znacznym stopniu działa mi na zmysły... no i ten władczy
głos Wiktora Zborowskiego... Krótko mówiąc genialna kompozycja plus wzruszenia
gwarantowane! ;)
Najbardziej wzruszająca i dramatyczna scena(oczywiście dla mnie, niezmiennie od czasów premiery po dzis dzień)to objawienie sie Mufasy Simbie-"Simba zapomniałeś mnie...zapomniałeś kim jestes,wiec i zapomniałeś mnie"
"Miłość rośnie wokół nas" hmm może to dziwne ale z kumplami po pijaku słuchamy tego kilkanaście razy pod rząd. Sam nie wiem co o tym myśleć :P:P:P
P.S mam żonę i jestem pewny swojej orientacji, żeby nie było ;)
Ten film to arcydzieło. nie ma co gadać. lubiłam go gdy byłam dzieckiem i nadal ten film jest dla mnie poruszający.
To jest akurat napisane przez Eltona Johna bodajże. Tak nawiasem mówiąc, intrygujące jest to co napisałeś.
Król lew uczy, bawi, wzrusza i daje do myślenia. ; ) Bardzo wartościowa bajka którą ogląda się z zapartym tchem. ; )
Najpiękniejsza bajka na świecie. Prawdziwa, bez żadnej ściemy. Teraz dzieci powinny oglądać takie bajeczki, a nie jakieś 'świnki Peppy', bo później się dziwimy, czemu postępują TAK a nie inaczej...ale skąd mają brać wzorce, skoro oglądają bajki spaczające umysł?
ja się cieszę, że bajki disneyowskie mam jeszcze na kasetach video i dvd. Za parę lat będę mogła je swoim dzieciom puszczać, bo te skomputeryzowane dziadostwa co lecą obecnie w tv są jakieś megazmechanizowane i zmutowane. Nie chciałabym mieć takiego dzieciństwa. Takie bajki jak dawniej to przynajmniej czegoś uczyły...
A co do Eltona Johna - świetny artysta mający bardzo uczuciowe utwory :) "Miłość rośnie wokół nas" jak widać hmmm... pobudza wyobraźnię i nie tylko... ;p