Ten rok na pewno, jeżeli chodzi o bajki Disney-a upływa pod hasłem "Snow White".
Przyznaję, iż po "Królewnie Śnieżce i Łowcy" w której najlepszy był Łowca, długo zbierałam się do obejrzenia kolejnej wersji tej bajki. Dzisiaj jednak nadszedł ten dzień... i żałuje, iż tak długo zwlekałam, bo bajka okazała się ZAJEBISTA :)
Już dawno na żadnym filmie się tak dużo i szczerze nie uśmiałam.
Dialogi lekkie i pełne humoru z pewną dozą sarkazmu, co ja osobiście uwielbiam.
Julia Roberts jako królowa.. tu miałam wątpliwości, ale już po pierwszych 5 minutach się rozwiały.. idealnie wpasowała się w ten film i samą role.
Bajka oczywiście została unowocześniona, ale na całe szczęście nie została przekombinowana. Każda postać śmieszy, i wzbudza sympatię :) Wszystko zostało przemyślane i dopracowane, dzięki czemu stanowiło pięknie skomponowaną całość.
Oglądało się to płynnie, z zaciekawieniem i uśmiechem na ustach. I o to powinno chodzić w bajkach.
Na koniec pozwolę sobie zacytować Księcia:
"..Nie będziemy zmieniać sprawdzonych zakończeń popartych badaniami opinii publicznej.."
więc zakończenie było w starym stylu... ślub i buzi :)