... w rodzaju Battleshipów i innych takich. W końcu zona nie wytrzymała i stwierdziła, że następny film ona wybierze.
Gdy seans się zaczął załamałem się, bo pomyślałem, że to kolejny gniot, ale pozytywnie sie zaskoczyłem. Film może nie rewelacyjny, nawet nie bardzo dobry, ale nie żałuje ani jednej minuty spędzonej na oglądaniu (pomimo rzucających sie w oczy niedoróbkach).
Szczególnie teksty potrafily naprawdę rozbawić (np. miłośc to gdy ktos ci da ziemniaczka) - może to nie Julian, ale trzymaja poziom.