tak samo tutaj widzimy jakiś niesprecyzowany wytwór scenarzysty po kwasie...zero sensu i logiki! widać że film ma ogólnie gorszyć i szokować a to czy jest w nim jakikolwiek sens schodzi na dalszy plan...i tak możemy zobaczyć gołego karła, liżących się dwóch facetów w tym niby mnicha, zdziwaczałe postacie, bezsensowne dialogi, domorosłą sybolikę itd. itp. zastanawiam się czasem czy jakbym nakręcił krótkometrażowy film zaczynający się od ujęcia mojej kupy obklejonej głodnymi muchami, potem ujęcie karła z jednym okiem sikającego na mała statuetkę Myszki Miki, zwięńczone sceną zrzerającego przez robaki rozkładającego się mrówkojada to czy okrzyknięto by to za pare lat dziełem sztuki?!? oczywiście jakby swoją sympatię do mego "dzieła" wyraziło kilka totalnie przećpanych osób z branży showbiznesu to już chyba sukces miałbym murowany...wystarczyłoby wkręcić ludziom że film przedstawia bezsens ludzikiem egzystencji oraz paraboliczny charakter natury człowieka żeby nazwano mnie wieszczem XXI wieku;D w końcu jest multum domorosłych pseudointelektualistów którzy nawet w plamie po ketchupie dostrzegą dzieło sztuki:/ reasumujac - FILM NICZEGO SOBĄ NIE REPREZENTUJE - ot tak narkomańska wizja przećpanego człowieka...z mojej strony max 1/10...pozdrawiam
zgadzam się z przedmówcą- nie chce mi się odpisywać na Twoje jakże poprawne wynurzenia- zamiast tego wolałabym oglądnąć filmik o którym pisałeś:P
Świetny komentarz crazypantera, czasami mam podobne odczucia w odniesieniu to różnych snobistycznych arcydzieł.