Po latach jednak widać, że miał lepsze i gorsze momenty i trochę sztuczności w grze aktorskiej
Jak się myśli schematami i po ksywce określa narodowość, to chyba lepiej nie zabierać głosu i nie kompromitować się.
Bez bzdur. Film się rzeczywiście trochę zestarzał, część scen robiona ewidentnie pod publiczkę, ale "beznadzieja i poruta", to spora przesada.
Oczywiście. Przepraszam. Właściwe określenia, które powinny paść to 'patologia, degeneracja i obłęd' , które wprost wylewają się na widzów tego "dzieła". :P:P
Kroll powinien mieć drugą część. Nie wierzę, że zrobi to Pasikowski.
W filmie powinni zagrać tacy aktorzy jak Antoni Pawlicki, Mirosław Baka, Krzysztof Globisz, Karlina Gorczyca, Eryk Lubosz, Agata Kulesza, Weronika Rosati, Zbigniew Zamachowski, Jakub Wesołowski, Mirosław Zbrojewicz, Andrzej Grabowski, Janusz Chabior, Edyta Olszówka, Magdalena Różczka, Magdalena Cielecka, Małgorzata Socha, Agnieszka Dygant.
Muzyka obowiązkowo Michał Lorenc, zdjęcia ktokolwiek - oby dobre.
Film nagrywano w 1991 roku w lipcu i w sierpniu w jednostce wojskowej w Poznaniu. Najlepiej w filmie zagrali Cezary Pazura i Maciej Kozłowski, bo byli w wojsku. Tadeusz Szymków rewelacyjny, genialny Bogusław Linda i Dariusz Kordek. W filmie zagrało dużo prawdziwych żołnierzy. Świetny debiut Pasikowskiego i wspaniały producent filmu Juliusz Machulski.
Obsada mniej więcej by się sprawdziła, tylko Antek Pawlicki mi za bardzo nie pasuje. sympatyczny gość, ale charyzmy aktorskiej jakoś nie ma
Nie wie ktoś czemu Ewa Bukowska pod koniec filmu uciekła? W końcu kochała ona Kubę czy Krolla? A może miała tego dosyć? Proszę pisać.
Fatalna mielizna scenariuszowa. Podobnie nie wiadomo jak zinterpretowac scene ich sexu. Czy to byl gwalt czy nie itd. Zapewne babka sama nie wiedziala czego chce, ale...ostatecznie i tak przyszla odwiedzic "meza" :D
Aha, wedlug innej interpretacji to zona sprowokowala meza do gwaltu zeby dostal wyzszy wyrok i aby ona mogla z Kuba wyjechac. Krotko mowiac, to zla kobieta byla:)
Ta interpretacja raczej odpada - przecież powiedziała, że go nie zostawi, jeśli on pójdzie do więzienia.
Sceny seksu chyba nie trzeba jakoś specjalnie interpretować - to był gwałt, pijany damski bokser dalej odgrywał się na niewiernej żonie, która być może podjęła ostatnią próbę zbliżenia się do niego, po tym, jak kochanek okazał się nielojalny.
Zapewne dlatego, że miała dosyć - i męża damskiego boksera i kochasia, który jak się okazało ją zlewał, bo nie raczył jej poinformować, że pryska za granicę.
Szkoda że w latach 90 o wojsku powstały tylko Kroll i Samowolka
Szkoda że nie nakręcono filmu o Januszu Ochniku ( zabił kilka osób ) lub coś w ten deseń
Żołnierz zabija kilka osób zabiera ze sobą sporo amunicji i broń
Dobry przykład. W ogóle armia jeszcze przed reformami była niezłym polem do popisu dla filmowców, niestety niewykorzystanym
Nie wiem, które momenty w tym filmie są słabsze i czyja gra aktorska nie trzyma poziomu (nawet Kordek dał radę). Po latach pozostaje nadal jedną z lepszych polskich produkcji sensacyjnych.
Dziewczyny są trochę sztuczne, chwilami widać też trochę "overactingu", ale jeżeli nie widzisz w tym filmie wad, to masz lepszy odbiór we czasie ogladania
Moim zdanie ten film to zwykła szmira. Wczoraj obejrzałem ten film po raz pierwszy (chyba w tv tez go nie doceniają skoro leci tak rzadko) i na początku zapowiadał się nawet nieźle ale po 10 minutach coś już zaczynało mi nie grać. Tak drętwych, sztucznych i głupich dialogów już dawno w filmie nie widziałem. To jest dokładnie poziom "Wściekłych pięści węża" tylko z 10000x większym budżetem . Potem dziewczyna mi mówi że ten film to praca dyplomowa Pasikowskiego no to sobie myślę, że jak na film amatorski to jest nawet nieźle. Tylko ja się pytam kim jest Pasikowski że jako praktycznie totalny amator dostał kasę na TAKI film z TAKIMI aktorami? Dziecko szczęścia? Gość z układami w mafii? Partii? WTF!
Panowie aktorsko - celujący . Panie - niedostateczny . I niestety ale ze względu na ów Panie film nie przetrwał proby czasu .
Zgadzam się z przedmówcą. Na panie nie dało się ani patrzeć jak grają ani słuchać a w szczególności na ,panią żonę''.
D r a m a t
Też nad tym ubolewam . Mieliśmy w tym okresie tyle świetnych aktorek do wyboru i koloru a zaserwowano nam jakieś czekadełko mimo iż widz liczył na obiad z drugim włącznie .
powinieneś dać taką ocenę, na jaką zasługiwał w momencie oglądania go przez Ciebie. Bo tamte emocje, wrażenia, to co w Tobie ten film na tamten moment zostawił, powinny definiować ocenę a nie jego odświeżenie po latach i ocena przez pryzmat dzisiejszego kina czy nawet dzisiejszego świata. Ja tak przynajmniej robię, bo FW nie precyzuje, jak oceniać jakieś archiwalne pozycje. I tak, wiele tytułów, które kiedyś sprawiały, że nie mogłem spać po nocach a w szkole rysowało się z zeszycie na lekcjach postacie (np. Krwawy Sport, Commando itp) to teraz wyglądają jak słabe kino klasy B, ale wtedy każdy chciał być Van Damme czy Arnim :) Filmy wywoływały wypieki na twarzy i dyskusje na przerwach do usrania... Tego nie można pominąć przy ocenianiu.
Co do "Krolla" to jak cała męska obsada zagrała celującą tak obsada zenska to jakas farsa. Wszystkie Panie grały gorzej niz nie jeden naturszczyk czym obnizyli wartosc filmu . A film sam w sobie momentami wrecz przynudza .
Dokładnie tak jak piszesz. Np Różańska była (i wciąż jest) bardzo ładna, ale zagrała słabo. Pasikowski na szczęście wyciągnął wnioski i w Psach już nudy nie było, choć Jaskółka też mnie aż tak bardzo na kolana nie powaliła ani grą, ani urodą 9nie mój typ)
Dla mnie w tym momencie to jakieś ćwierć wieku temu było, ale po latach chyba nawet bardziej mi się podoba niż wtedy, choć i wtedy był fajny. Właśnie oglądałem sobie n-ty raz no i te teksty... malina :)
Widzę, że większość z Was ocenia przez pryzmat jakiegoś sentymentu do lat młodości. To nie jest dobry doradca a takie oceny są zupełnie mało obiektywne. "Kroll" to przede wszystkim dobre aktorstwo, ale film jest mocno zakorzeniony w tamtych latach. Do tego stopnia, że się bardzo mocno zestarzał. Dlaczego? Bo nie jest uniwersalny. Poza tym zachwycanie się takim kinem i pisanie o "perełkach" to jest domena ludzi, którzy kino kojarzą jedynie z Bogusławem Lindą i filmami Pasikowskiego. "Kroll" to dobre kino sensacyjne, średni dramat i nic poza tym. Cała reszta to otoczka kultowości i Wasz sentyment do tamtej epoki.
A w jakich latach miał być zakorzeniony, skoro w tamtych powstawał. Robienie z tego zarzutu to jakieś nieporozumienie.