W 1970 roku, w trakcie zaćmienia słońca, w szpitalu w niewielkim miasteczku przychodzi na świat trójka dzieci. 10 lat później okazuje się, że niecodzienne zjawisko astronomiczne nie wpłynęło korzystnie na ich rozwój, cała trójka za maską niewiniątek skrywa prawdziwie psychopatyczne zapędy.

+ tematyka "złych dzieci" to jeden z moich ulubionych horrorowych motywów i tutaj zagrał równie dobrze
+ całkiem nieźle poradzili sobie też młodzi aktorzy, szczególnie Debbie i Curtis, co za mali socjopaci
+ kilka scen jest wyjątkowo pomysłowych, potrafią potrzymać w napięciu i zapaść w pamięć
+ ten specyficzny 80sowy vibe jest nie podrobienia, te stroje, stylówki, plakaty w pokojach
+ nie ma tu za dużo gore ale jedna scena została zrealizowana naprawdę porządnie
+ starsze siostry i ich koleżanki z dość dużą regularnością gubią tutaj ciuchy ;)

- konstrukcja fabularna nieco kuleje (w miasteczku dzieją się niezłe cyrki ale wygląda na to, że no one give a single f**k about it, ot wszyscy spotykają się na pogrzebie a życie toczy się dalej)
- w niektórych scenach można było dużo lepiej zbudować napięcie, tak aby widzowie siedzieli jak na szpilkach
- intensywna końcówka potrzebuje nieco lepszego zaakcentowania, niby wiadomo co twórcy mieli na myśli na sam koniec ale zabrakło takiej kropki nad i

Podsumowując, przyzwoity, typowo 80sowy horror ze złymi dziećmi w roli głównej. Sporo tu morderstw i ciekawych pomysłów, zabrakło jednak trochę lepiej poprowadzonej fabuły. Niemniej ogląda się to bez cienia nudy, tempo akcji jest szybkie i twórcy uniknęli jakichkolwiek dłużyzn. No i aby w pełni dobrze się bawić trzeba przymknąć nieco oko na realizm, wtedy to kawał naprawdę dobrej, slasherowej rozrywki.