Dramatycznie głupi film, z totalnie wypaczonym i karykaturalnym portretem polskiego geja. Przez chwilę to było zabawne. Dzieło słabe scenariuszowo (FA TA LNE dialogi), niedoskonałe technicznie. Jedynie niektóre kreacje młodych aktorów zasługują na chwilę uwagi. Końcowa scena przy stole - wyjęta z "M jak miłość" dodatkowo obraźliwa dla homoseksualistów. Straszna męczarnia. Trzymajcie się z daleka od tego "dzieła"
ten film nie jest profesjonalną produkcją. To praca dyplomowa Artura Urbańskiego ze szkoły filmowej.