Konwencja faktycznie była dość męcząca w odbiorze, ale myślę, że niektórzy widzowie mogli opuścić salę kinową również z powodu problemu z napisami - czasem były za wcześnie, a czasem za późno, a niektóre kwestie zupełnie nie były przetłumaczone. Generalnie film mi się podobał, bo udało mi się w niego mimo wszystko wciągnąć. Jude Law świetnie zagrał, nie przejaskrawił postaci, jak np. Lily Cole czy Patric J. Adams. Fajni byli też Izzard i Oyelowo, nie wspominając o gwiazdach, które spisały się super.

Fakt - napisy trochę świrowały.

moim faworytem jest, oprocz J.L. - Steve Buscemi czyli fotograf :> poza tym Lily Cole strasznie mi sie podobała! być moze przez te Jej magiczne oczy, mogłabym w nie patrzeć i patrzeć i spijać jej słowa z ust, naprawdę mnie uwiodła :>

(jakieś typy faworyty WFF?)

Pamiętam odgłosy ulgi kiedy pojawił się napis "My last day" :)

Wie ktoś co to za utwór będący motywem przewodnim tego filmu? Nie mogę nigdzie znaleźć...

Przyznaję,że to ja dosyć głośno westchnęłam z ulgą i powiedziałam "NARESZCIE!",gdy pojawił się napis "My last day" :-) Nie sądziłam,że powiedziałam to tak głośno,bo sala zachichotała,hehe :D

Film mnie znużył. Myślałam,że te wywiady się skończą po chwili jako forma zapoznania widza z bohaterami.Jednak twórca miał inny zamysł.
W niektórych ujęciach Judi Dench i ta rudowłosa dziewczyna wyglądały wprost bajecznie.
Przyznaję,że momentami padały zabawne teksty ale to trochę za mało aby film się obronił. Moim zdaniem taka konwencja jest totalnie chybiona albo po prostu to nie moja bajka.

Pozdrawiam.

moim zdaniem sama forma sama w sobie nie jest meczaca, mozna sie wciagnac w akcje. a jesli juz o akcji mowa to mogli sobie darowac praktycznie 3 razy to samo xd

konwencja ok, ale stanowczo za długo.. gra aktorska dobra, ale co z tego? film sie nie broni. nie żałuje, ze obejrzałem, ale jak ktos zaproponuje seans powtórkowy, to stanowczo powiem "nie".

Moim zdaniem to właśnie David Oyelowo potwornie przejaskrawił postać.
Grał z taką manierą pseudo - teatralną, nie dawał zapomnieć, że to tylko na niby. Reszta aktorów spisała się super.