Wlasciwie prawie wszystkie filmy Ghibli - prawie, poniewaz mieli swoje wpadki. Tak wiec:
Nausicaä z Doliny Wiatru
Księżniczka Mononoke (genialne po trzykroc)
Szept serca (genialne, mimo ze jestem facetem ten film za kazdym razem lapie mnie za serce)
Mój sąsiad Totoro (dla dzieci)
Grobowiec świetlików (bardzo ciezki)
Szopy w natarciu (wybitnie szczegolne podejscie do spraw seksualnych - typowo japonskie)
Makowe wzgórze
Rodzinka Yamadów (dla doroslych, nie dla scen ale gorzkiego-smutnego scenariusza)
Szkarłatny pilot
Narzeczona dla kota
Ponyo (dla dzieci)
Laputa – podniebny zamek (genialne)
Powrót do marzeń (wybitnie kobiece, trzeba tylko dotrwac do konca;)
Ruchomy zamek Hauru
Spirited Away: W krainie bogów (ach...!!!)
Podniebna poczta Kiki (niezapomniany!)
Szum morza (jeden z najbardziej dojrzalych filmow obyczajowych jakie kiedykolwiek obejrzalem, raczej dla osob ktore juz poznaly smak zycia - uwielbiam go)

Z nie-Ghibli:
Stowarzyszenie Szaropiórych (miniserial, rewelacja)
Akira (genialne po trzykroc)
Rodzice chrzestni z Tokio (ma cos w sobie)
Vampire Hunter D: Żądza krwi (niezapomniany!) - jest takze czesc pierwsza, rownie dobra ale technicznie duuuzo gorsza
Wirtualna Lain (ciezke hardSF, ale wybitne)
Memories
Tenshi no tamago (film, ktory wgniotl mnie w fotel, bliski mojemu sercu)
Dead Leaves (szalenstwo zupelne :)
Metoroporisu
Kino no tabi (wybitny miniserial, rewelacja)
Ghost in the Shell 1 i 2 (ciezke hardSF, ale wybitne)
Gin-iro no Kami no Agito (lekkie SF)
Cowboy Bebop (zwariowana klasyka sensacyjna z nietuzinkowymi bohaterami)
Ergo Proxy (ma cos w sobie)
O dziewczynie skaczącej przez czas (lekke a swietne)
Mushishi (nie mam watpliwosci, ze jest to arcydzielo absolutne)
Ziemia kiedyś nam obiecana (niezapomniany!)
Escaflowne (cos w nim jest!)

Z innych:
Renaissance (francuski, ale niezly)
Final Fantasy: The Spirits Within (sensacja)

KAZDY z tych filmow jest wyjatkowy w jakims sensie, nie proponuje Ci zadnych tandet, ktorych jest niestety na rynku wiele. To filmy od b. dobrych po wybitne (w doslownym sensie tego slowa). IMHO masz zapelnione wieczory na minimum pol roku.

PS I to najczesciej nie sa bajki, to anime = animacja, a manga = statyczne obrazy.

Dziękuję Ci bardzo :) Kilka z tych tytułów już oglądałam i są absolutnie świetne.

Drobiazg. Tutaj http://www.anime-shinden.info/ znajdziesz czesc z tytulow, choc z jakoscia oczywiscie roznie. Generalnie Empik (czasami maja troche tego) i Allegro (ceny czsami dobre, czasami zaporowe za "biale kruki") + oczywiscie Torrent.

Skoro zaproponowałeś "Rodziców chrzestnych z Tokio" to ja bym poszedł dalej i polecił całą, niestety bardzo krótką twórczość Satoshiego Kona;) http://www.filmweb.pl/person/Satoshi+Kon-71707
Jest to zupełnie inna strona anime, aniżeli Ghibli - dużo bardziej psychodeliczna i dorosła(?). Wielka szkoda, że Kon odszedł tak szybko, według mnie cały jego dorobek jest po prostu genialny i trafia do mnie doskonale. Galnoskope wymienił same rarytasy, ale @Lady Angel jeżeli lubisz również "mocniejsze" i "cięższe" kino to polecam właśnie to. Perfect Blue to mój faworyt:)

Ja bym zaryzykował dopisaniem "Texhnolyze" - ciężkie i brutalne SF/postcyberpunk

Jak anime można nazwać bajką? ;/ Bajka to utwór liryczny, literacki. Bardziej już animowany film bądź serial. Jak horroru nie nazwiesz inaczej tak anime to anime. Bajka to może być na dobranoc.

Och wybacz mi proszę. Jak ja śmiałam nazwać tak wspaniałe ANIME bajką :/

Człowieku nie masz się czego przyczepiać, każdy może zrobić błąd.

No cóż każdemu zdarzają się błędy, choć nie powiem co mnie zalało gdy usłyszłem, że DragonBall, Naruto, Bleach, DeathNote, Code Geas i Fairy Tail to chińskie bajki. Oglądałem połowe tego co napisał Galnospoke i w pełni się z nim zgadzam.

Dużo ludzi po prostu się na tym nie zna. Ja np. gustuję w filmach fantastycznych i horrorach, więc takie anime to dla mnie coś nowego i potrafię tylko powiedzieć "dobry" albo "zły".

Film piękny. Najpewniej twórcy "Avatara" i "Meridy Walecznej" się nim inspirowali.

Anime to nie bajka, tylko film animowany.