Ani to dramat ani kino akcji. Sceny walk śmieszne i mało efektowne.
Lipa. Nie polecam bo film cholernie nudny a fabła w Smerfach jest bardziej skomplikowana.
Mnie się podobało. Widziałam w tym coś więcej niż tylko sceny walki. Na przykład spodobało mi się zakończenie i rozwój znajomości z tym chłopakiem, u którego zamieszkała.
Nie jest to arcydzieło, ale film dobry na zimowy wieczór. Taki azjatycki.
Z chęcią podjął bym dyskusję ale film oglądałem rok temu i...
zupełnie o nim zapomniałem. To w moim odczuciu o nim świadczy. Pozdro
Nie pamiętasz, ale może nie jest to aż powód do nazywania filmu lipą. Po złych filmach pozostaje przeważnie długo niesmak, a ten widocznie jest po prostu zwyczajny.
Proponuję na tym zakończyć i również pozdrawiam.
Dobrze, można i tak. Chodziło mi głównie o to, że 1 to lipa, a 3 to już pół biedy.
Ja tych na 1 wolę nawet nie pamiętać, dlatego zwykle nie oceniam.
Niemniej jednak cieszę się, że są ludzie, którzy mają ochotę podyskutować w miarę kulturalnie.
Pozdrawiam.