Kiedy akcja przenosi się do Wietnamu, pokazane plakaty filmowe są z filmów, które były wyświetlane sporo po wojnie wietnamskiej.
Wersja niemiecka, mimo, że od 18 lat, jest ocenzurowana o 30 minut. Dopiero w 1997 dystrybutorzy wydali na video wersję nieocenzurowaną.
W oryginalnej wersji reżyserskiej Johna Woo film miał prawie 3 godziny. Jednak, wskutek tej długości, film nie miał szans się sprzedać w Hong Kongu i John Woo przerobił go do trochę ponad 2 godzin. Film został potem jeszcze przycięty przez cenzurę i wydany. W zależności od wydania film ma od 80 do 126 minut.
Wersja z Hong Kongu ma inne zakończenie: Tony Leung zabija Waise Lee w biurze zamiast w długim pojedynku na pistolety.
John Woo napisał ponownie większość scenariusza, zawierając w nim swą reakcję na masakrę na Placu Tiananmen w Pekinie (4 czerwca 1989 roku). Dla Woo ten film był odpowiednikiem "Czasu Apokalipsy" (Apocalypse Now) (1979) i wpłynął na niego tak samo wyczerpująco jak tamten film na Francisa Coppolę.
Film początkowo miał być prequelem "A Better Tomorrow" (Ying huang boon sik) (1986), ale tak się nie stało bo John Woo i producent Hark Tsui przestali ze sobą pracować. Woo zmienił scenariusz na obecny, a Tsui nakręcił swój własny prequel "A Better Tomorrow III" (Yinghung bunsik III) (1989).
Koszt filmu wyniósł 3,5 miliona dolarów, był to najdroższy film w tym czasie w Hong Kongu.
Tak jak poprzedni film Woo, "The Killer", ten też nie był dobrze przyjęty w Hong Kongu, bo widzowie nie lubią aluzji do masakry na Placu Tienamen w scenach zamieszek. Woo był głeboko poruszony masakrą i czuł się winny, że dotknął bolesnego miejsca w ludziach, ale uważał jednocześnie, że Chińczycy powinni reagować, a nie chować się przed tym.
Podczas kręcenia niektórych sekwencji zamieszek, na planie było tyle chaosu, że Woo panikował i zaczął kręcic poszczególne ujęcia. W pewnym momencie rzeczywiście dostał się w zasięg eksplozji, co spowodowało spore rany na jego głowie.
Wietnamskie plenery były filmowane w Tajlandii, a wnętrza w Hong Kongu w Cinema City Studio, gdyż filmowanie walki w nocnych klubach w Tajlandii uznano za zbyt drogie.
Po zerwaniu współpracy z producentem Tsui Hark, Woo miał problem ze znalezieniem poparcia dla filmu. Krążyły pogłoski, że Tsui, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Hong Kongu, powiedział, że Woo jest trudny we współpracy i to sprawiło, że Woo trafił na "czarną listę". W każdym razie Woo sfinansował film prawie całkowicie z własnych pieniędzy.
Simon Yam faktycznie został oparzony na twarzy podczas kręcenia sceny w obozie jenieckim.