Tak mi narobili apetytu, że z ciekawosci weszłam na bloga kulinanego i zaczełam czytać przepis. Może nauczę się czegoś nowego, kto wie;)
Film był cudowny, mozna się rozpaśc na kawałeczki i długo potem zbierać w całość. Przekochana głowna bohaterka, pełna skromności, pokory i życiowej mądrości. Babulka skradła moje serce, bardzo się wzruszyłam. Wspaniałe zdjęcia. Melancholia i zaduma. Smutek. Przypomniał mi się inny japoński film "Hanami - kwiat wiśni" i z chęcia poszukam czegoś innego z tego kraju, bo jak widzę japońskie kino jest ciekawe.