Film jest bardzo smutny; jego klimat buduje muzyka a także mroczna sceneria klasztoru. Brakuje w nim akcji, co sprawia że jest nudny. Obrazuje monotonne klasztorne życie mnicha, przeplatane mocnymi wydarzeniami z jego burzliwej przeszłości zanim trafił do klasztoru. Na uwagę zasługuje jedynie filmowe przesłanie: błędy przeszłości mogą mieć swoje odbicie w przyszłości. Akurat to jest mocno przedstawione. Bohater w zakonie spotyka ludzi z którymi miał styczność zanim stał się mnichem. Do niektórych z nich pała nienawiścią, inny przypominają mu zmarnowane szanse lub bolesną przeszłość. Film oceniam jako dobry.