Jak w tytule - niezłe kostiumy, piękna scenografia, plenery i interesująca muzyka. Niestety, reżyserka i scenarzystka w jednym - nie podołała. Koncept historii był interesujący, ale jej realizacja? Fatalnie zrealizowana oraz to bujanie się, między wątkami przeszłości a teraźniejszości (co chwilę), mocno wynudzające i nużące.
Ogromnie szkoda, bo widać potencjał na coś lepszego.
Ps. Dubbing niezbyt korzystny. Patrząc na lokalizację Czerwonego Klasztora - można było to ograć, ale ludźmi z okolic i nie dodawać dublażu, tylko ten dialekt czy mowę przejściową słowacką.