Boże, gdzie nie spojrzeć, tam wszyscy nrzekają na Polski dubbing, obojętnie w jakim filmie. Czy naprawdę polacy umieją tylko narzekać?! Już mi to uszami wychodzi, to ciągłe "dubbing był zły", "dubbing wszystko zepsuł", "dubbing mi się nie podobał". Nie rozumiecie, że gdyby film wypuszczono z napisami, połowa dzieciaków nie przyszłaby do kina, bo nie chciałoby im się czytać.
Dubbingu nienawidze, no ale cóż... Trzeba pamiętać, że w naszym kraju dubbingują przynajmniej tylko bajki i filmy dla dzieci (Ale dubbingu Simpsonów nie wybaczam!) a w innych krajach to czasem i wszyściutenko się dubbinguje (chociażby w Niemczech) Dawno w kinie na żadnym nieanimowanym (dubbingowanie animowanych filmów w pełni rozumiem, a nawet zachwalam, gdyż często polskie wersje są o niebo lepsze od orginalnych) filmie dla dzieci nie byłem, ale mam nadzieje że ciągle sobie można wybrać czy chce się oglądać normalny film czy zdubbingowany.... No to by było na tyle - w sumie nie wniosłem chyba nic nowego do tematu :P
No bo dubbing zawsze jest zły, tak samo jak lektor ;p Ja tam wolę napisy ^^
Chociaż kiedyś oczywiście wolałam dubbing... Ale z tego się wyrasta, chociaż nie we wszystkich przypadkach ;p
Mogliby wypuszczać film w dwóch wersjach, z napisami i z dubbingiem... Tak chyba było w przypadku Harry'ego Potter'a, o ile się nie mylę...