Mimo iż lubię universum DC, tak ten film uważam za tragedie. Dobra obsada nie wystarczy aby uratować tak marny scenariusz, dialogi pisane na kolanie, cienką fabułę, kostiumy, a o CGI nawet nie będę wspominał. Avatar sprzed 9 lat, miał mniejszy budżet od tego gniotu, a wyglądał miliony razy lepiej. W ogóle odnoszę wrażenie, że WB, w filmach o superbohaterach, uwstecznia się pod tym względem.
Po dość ciekawej Wonder Woman miałem nadzieję, że coś się ruszy, jednak myliłem się. Jedynie trylogia Nolana i WW trzymały jakiś poziom. Ktoś tu za bardzo skupił się na dogonieniu Marvela z ich produkcjami, zapominając o zbudowaniu fundamentów... :/