Post jest stary, ale się dopiszę, bo mam podobne odczucia.
W większości wątków przewijają się określenia "wstrząsający" i "realistyczny" jako główne walory filmu. I taki zapewne jest, tylko czy coś z tego wynika? Czy czegoś nowego z tego filmu się dowiedziałam o człowieku lub o świecie, czy zmusił mnie do refleksji? Nie, bo zdaję sobie sprawę, jak wygląda lub może wyglądać życie w takich patologicznych środowiskach, zdaję sobie sprawę z problemu handlu ludźmi. Natomiast to nie jest film dokumentalny na ten temat, tylko film fabularny, którego fabuła opierała się na dosłownym pokazaniu najgorszych rzeczy, jakie mogą spotkać młodą bohaterkę. Dziwią mnie opinie, że film "uwrażliwia". Czy oglądanie patologii, gwałtów i przemocy zrobi ze mnie lepszego człowieka? Może będę w stanie lepiej sobie wyobrazić sytuację tych kobiet? Nie sądzę.
Niestety argumenty, że zaletą filmu jest to, że może być "przestrogą" dla młodych, naiwnych dziewczyn, jest też trochę na wyrost. Po prostu kobiety faktycznie narażone na podobne niebezpieczeństwa nigdy na taki film nie trafią. To nie jest film nakręcony z myślą o pokazach na godzinach wychowawczych (zresztą to film od najmniej 16 lat). "Lilja 4-ever" to raczej film nakręcony dla "dojrzałych" amatorów "mocnych filmów". Tylko czy taki amator wyniesie z tego seansu coś naprawdę wartościowego?

Troche sie mylisz. Wlasciwie to wedlug mnie bardzo sie mylisz. W Szwecji ten film jest puszczany wlasnie na godzinach wychowawczych. Nigdy nie przyszlo by mi do glowy,ze jest to film dla amatorow mocnych wrazen. Film fabularny nie musi niczego nowego uczyc .A do refleksji zmusic sie nikogo nie da; to zalezy od widza i jego wrazliwosci

Przyznaję, że pisałam na podstawie własnych obserwacji - po prostu nie wyobrażam sobie takiego filmu na żadnej lekcji wychowawczej w Polsce albo w klasie Lilji. W Szwecji jest inny model wychowania i wierzę, że masz rację. Nie można co prawda porównywać warunków w bogatej i rozwiniętej socjalnie Szwecji z posowiecką dziurą, ale jeśli film uchroni choć jedną dziewczynę przed podobnym losem, to warto było go nakręcić.
Dla mnie prywatnie jednak film pozostaje "bezwartościowy". Od filmu fabularnego mogę oczekiwać różnych rzeczy - może to być "nauczenie się" czegoś, dowiedzenie się czegoś o człowieku, zwrócenie uwagi na jakąś nową sprawę lub inne spojrzenie na starą; może to być równie dobrze dostarczenie wrażeń estetycznych i artystycznych, lub zwykłe dostarczenie rozrywki i możliwość miłego spędzenia czasu. Jeżeli żadne z tych oczekiwań nie jest spełnione, to uważam że straciłam czas.
Jeszcze co do amatorów "mocnych wrażeń" ;-) Oczywiście odbiór filmu to bardzo indywidualna sprawa- pewnie niektórzy wyniosą z tego filmu coś wartościowego, czego ja nie dostrzegam. Niestety po ocenach i dyskusjach przy tym i podobnych, "kontrowersyjnych" filmach, wnioskuję, że wystarczy przedstawienie w sposób dosadny jakiegoś trudnego tematu, aby wielu widzów było zachwyconych "dziełem". Niezależnie czy film -poza szokowaniem- ma coś jeszcze do zaoferowania, czy nie. I jeszcze te komentarze... "Podajcie tytuły podobnych filmów!" itp. Jak czytam, że film, w którym przez dwie godziny oglądamy znęcanie się nad niewinną dziewczyną, jest "rewelacyjny", to się dziwnie czuję. Czy ludzie tak lubią oglądać zło? Chyba na co dzień mamy go aż nadto.

olazpola wybacz, ale zdaje mi się, że na twoją krytyczną ocenę składa się fakt, iż ty po prostu nie lubisz filmów gdzie jest mowa o patologii i dlatego się tak pastwisz nad tym biednym tytułem :)
Autor tematu zwraca uwagę, że reżyser w pewnych momentach uderza w sentymentalną nutę, ale ja nie widzę w tym nic złego. Twórca ma prawo pochylić się nad swoimi bohaterami. W końcu kto jeśli nie on pożałuje dziewczyn o podobnych życiorysach do Lilja? W realnym świecie mało kto się nimi przejmuje. Oczywiście nie wierzę, że puszczanie tego filmu na szwedzkich lekcjach wychowawczych doprowadzi kiedyś do zaprzestania handlu żywym towarem, ale może kiedyś chociaż jedno z tych dzieciaków w przyszłości będzie miało odwagę zainteresować się tym, co dzieje się w mieszkaniu obok.

No to źle Ci się wydaje :-P Nie mogę powiedzieć ani że lubię, ani że nie lubię filmów gdzie jest mowa o patologii. Jest mi wszystko jedno czy akcja toczy się w więzieniu, w metropolii, na wsi, w patologicznym środowisku, wśród profesorów uniwersyteckich czy w śnie głównego bohatera. Ale nie będę piała z zachwytu "jakież to straszne i prawdziwe", za samo pokazanie mi patologii z którego nic dla mnie, jako odbiorcy, nie wynika.
Nie wiem czy potrafię w zrozumiały przekazać, dlaczego ten film mi się nie podoba. Trudno ;-)
To może dodam tylko dla przekory, że główna bohaterka zagrała naprawdę bardzo dobrze.
Pozdrawiam

Dla mnie najbardziej niezrozumiale byly Twoje uwagi o tym,ze to film dosadny ,szokujacy, ze "przez dwie godziny oglądamy znęcanie się nad niewinną dziewczyną". Dla mnie ten film jak na tematyke i rodzaj historii,ktora opowiada jest wrecz delikatny.. Sceny przemocy,sexu,czy gwaltu niby sa ,ale wlasciwie gdzies poza kadrem. Film gra na emocjach, ale subtelnie. Ile razy ogladamy zblizenie twarzy Lilji. Jej oczu. .I bardziej to na mnie dzialalo niz jakies szokujace sceny { ktorych naprawde w filmie nie bylo}. Pozdrawiam

Film mną wstrząsnął, ale po jakimś czasie wkurzył. Bardzo lubię Moodyssona, jednak wg mnie to jego słabsze dzieło. Zabrakło mi realizmu. Nie przeszkadzały mi skrzydła i inne wymienione powyżej zastrzeżenia. Najbardziej dotknęła mnie przesada. ( uwaga spojlery!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) Na biedną dziewczynę spadły wszystkie nieszczęścia świat. Porzuca ją matka, ciotka jeszcze gorsza patologia wywala ją z mieszkania ( jakby nie mogły mieszkać razem ) i każe jej się prostytuować, opieka społeczna nie interesuje się, nauczyciele olewają, zdradza ją najlepsza przyjaciółka, chłopcy z osiedla gwałcą, chłopak okazuje się handlarzem żywym towarem, uff. Za dużo jak na mnie. Lubię ciekawe historie, ale tu scenarzysta napakował tyle, ze starczyłoby na 3 filmy.

Czyli po glebszej analizie okazalo sie, ze ogladasz film SF, Mozna i tak

Niestety, ale dokładnie tak to odebrałem. Prawdopodobnie miałem zbyt wysokie oczekiwania po obejrzeniu 'FXXcking Amal" i "Together".

Dziwne, ale zablokowało mój post, po wpisaniu tytułu najbardziej znanego filmu Moodyssona ;-), stąd te XX

No nie mogły mieszkać razem. Bo się nie dogadywały i wyzywały się od ścierw.
Czasem tak bywa. Że Ty nie doświadczyłaś takich rzeczy, to nie znaczy, że nie mogło tak być.