Zaskakująco udany pełnometrażowy debiut siostry Jane Campion. Dziwi mnie, że pani ta nie próbowała kręcić więcej filmów.
Grupka młodych znajomych wyrusza do domku na odludziu, aby nakręcić horror, rzecz jasną zwykłą kamerą wideo. Jednak Podobnie jak ambicję bohaterów wykraczają znacznie po za nakręcenie zwykłego niskobudżetowego slashera, podobnie było też z zamysłem Anny Campion. Mamy tu w miarę sensownie zarysowane portrety psychologiczne bohaterów, niezwykle atrakcyjną stronę audiowizualną i całkiem ciekawą, gęstniejącą powoli atmosferę. Film zdecydowanie nie jest horrorem, raczej eksperymentalnym thrillerem psychologicznym. I muszę przyznać, iż naprawdę mi się podobał. Bardzo zgrabnie zagrany i nakręcony, i , choć prosty, to jednak nieprzewidywalny. Warto rzucić okiem, choć na pewno nie jest to obraz dla wszystkich.